Mikołaj na lekkim cyku

Piotr Kowalczyk

Bob Dylan "Christmas In the Heart", Sony

Bob Dylan "Christmas In the Heart"
Bob Dylan "Christmas In the Heart" 

Wydany wiosną album "Together Through Life" dowiódł, że Bob Dylan nie zamierza udawać się na artystyczną emeryturę. "Christmas In the Heart" to miłe zakończenie tego, udanego dla Dylana, roku.

Występy Roberta Zimmermana na żywo zostawiają w ostatnich latach sporo do życzenia. Natomiast jego forma studyjna, jak na artystę, który rozpocznie niedługo ósmą dekadę życia - autentycznie mnie zachwyca. Mam nadzieję, że przemawia przeze mnie nie tylko szacunek dla żywego mitu, jakim jest Dylan, ale prawdziwa moc jego ostatnich płyt.

"Christmas In the Heart" to pierwszy bożonarodzeniowy krążek Mistrza, ale nie pierwszy, na którym autor "Slow Train Coming" tak mocno odwołuje się do religii chrześcijańskiej. Co tu znajdziemy? Pieśni okolicznościowe, powstałe w połowie XX wieku, w okresie konsumenckiego boomu, ale także naznaczone wojenną traumą i Wielkim Kryzysem. Sezonowe, świeckie klasyki z kręgu anglosaskiej kultury ("Here Comes Santa"), wreszcie klasyki religijne ("The First Noel"), w tym XIX-wieczne ("O Little Town of Betlehem") i pochodzące z XVIII wieku ("Hark the Herald Angels Sing"). Pojawiają się też utwory okolicznościowe z kategorii - "inne". "Must Be Santa" autorstwa teksańskiej formacji Brave Combo zagrany jest i zaśpiewany z pijacką werwą Pogues. A na koniec pieśni Dylan brnie w przezabawną rymowankę na temat... amerykańskich prezydentów.

Podoba mi się surowy miks anielskich chórków, z zachrypniętym wokalem Dylana, wykonującego te utwory niezwykle czysto i jednocześnie z pijackim "zachwianiem". Druga rzecz, którą należy docenić - w niektóre zajechane do znudzenia świąteczne przeboje Dylan potrafił tchnąć nowe życie, nadać im plastyczność, pozbyć nieznośnej patyny. To wszystko mimo faktu, że bazuje raczej na tradycyjnych i charakterystycznych dla siebie aranżacjach, z korzeniami w bluesie, polce i rock'n'rollu.

Wymarzona sceneria do słuchania? Butelka (lub kilka) dobrego wina, konsumpcja z ukochaną osobą albo przyjaciółmi, wesoły, niezobowiązujący klimat. Czego fanom Boba Dylana i sobie życzę.

7/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas