Kari "Wounds And Bruises": Zraniona, ale opanowana (recenzja)
Mika Aleksander
Czy elegijne, podszyte chłodem, a jednocześnie barwne i piękne brzmienia mogą pochodzić wyłącznie ze Skandynawii? Oczywiście, nie. Nowa płyta Kari Amirian jest na to kolejnym dowodem.
"Album 'Wounds And Bruises' jest bardzo intymnym wyznaniem. Obnażam w nim swoje słabości i zmagania, co podkreśla także okładka. Tytułowe 'rany i siniaki' symbolizują trudne doświadczenia, które weryfikują i kształtują charakter. Blizny, jakie po nich pozostają, czynią nas silniejszymi" - tłumaczyła tematykę swojej drugiej płyty Kari.
W porównaniu z debiutem, na którym dominowały romantyczne teksty, zmiana jest znacząca. Do tego stopnia, że znalazła odzwierciedlenie w modyfikacji scenicznego szyldu - artystka "Wounds And Bruises" sygnuje tylko imieniem.
Inna problematyka niż na "Daddy Says I'm Special" nie ma jednak dużego wpływu na warstwę muzyczną nowej płyty. Kari ponownie stawia na brzmienia kojarzące się z muzyką Północy, choć tym razem z jej elektroniczno-folkową odmianą. Wokalistka, która wraz z Brytyjczykiem Jonem Headleyem odpowiada za produkcję "Wounds And Bruises", przygotowała przestrzenne, nieskomplikowane, miejscami okraszone plemiennymi motywami melodie.
O swoich życiowych doświadczeniach Kari mówi subtelnie, bez nachalności. Nie skarży się i nie rozpacza. Często śpiewa na granicy szeptu, czasem, jak w "Eliah", eksperymentuje z głosem. Nie jest jednak beznamiętna czy zdystansowana - o co łatwo, gdy nie operuje się własnymi słowami; autorem większości tekstów z "Wounds And Bruises" jest Robert Amirian. Wrażenie emocjonalnego chłodu, które można niekiedy odnieść, wynika z powściągliwości i opanowania artystki (skojarzenia ze Skandynawią pojawiają się tu same), która ma dokładnie przemyślane o czym i jak opowiadać.
Inspiracje twórcami z krainy wulkanów, gejzerów i fiordów nie oznaczają, że Polka kogoś kopiuje. Bądź że wypada nieprzekonująco. Swoje traumy i refleksje przedstawia z muzyczną wrażliwością bliską mieszkańcom Północy, bo znakomicie w takich dźwiękowych pejzażach się odnajduje. Aluzyjne teksty także temu sprzyjają. Ponadto, wybrana poetyka doskonale eksponuje mocne strony Kari: jej głos oraz umiejętności łączenia kontrastów i wykorzystywania elementów etnicznych. Tym sposobem dostaliśmy płytę nie tylko frapującą, ale i urzekającą pięknymi, niebanalnymi melodiami.
Kari "Wounds And Bruises", Nextpop
8/10
Zobacz teledysk do singla "Hurry Up" Kari: