Reklama

Enej "Vesna": Nie zawiedli, ale też nie zaskoczyli [RECENZJA]

Przyszła wiosna, a zatem i przyszedł nowy Enej. "Vesna" to piąty album zespołu. Nad projektem czuwali jak zawsze Piotr "Lolek" Sołoducha oraz Mirosław "Mynio" Ortyński, którzy od początku istnienia zespołu są odpowiedzialni za część twórczą. Nowością jest jednak inny układ sił. Lider zespołu - Piotr Sołoducha - oprócz samej warstwy muzycznej, daje się poznać jako autor tekstów, co do tej pory zdarzało się sporadycznie.

Przyszła wiosna, a zatem i przyszedł nowy Enej. "Vesna" to piąty album zespołu. Nad projektem czuwali jak zawsze Piotr "Lolek" Sołoducha oraz Mirosław "Mynio" Ortyński, którzy od początku istnienia zespołu są odpowiedzialni za część twórczą. Nowością jest jednak inny układ sił. Lider zespołu - Piotr Sołoducha - oprócz samej warstwy muzycznej, daje się poznać jako autor tekstów, co do tej pory zdarzało się sporadycznie.
Enej na scenie /Kurnikowski /AKPA

“Nowy moment" to bardzo dobry utwór na początek płyty - energiczny, pozytywny i zachęcający do tańca - myślę sobie, ale potem słucham kolejnych numerów i... właściwie wszystkie są podobne, utrzymane w tym klimacie. Trzynaście nowych-starych piosenek. 

Niby nowa energia, ale za to stara koncepcja. Stara, lecz w przypadku Eneja sprawdzona. Na tej płycie znajdziemy wszystko to, do czego zespół zdążył już nas przez wiele lat przyzwyczaić. Pozytywne tematy, charakterystyczne folkowe brzmienie, instrumenty dęte, sprawne teksty, ale też i niezmiennie dobry wokal. Nie znajdziemy tutaj żadnych smutnych piosenek. Taką koncepcję przed wielu laty zespół sobie obrał i tej się żelaźnie trzyma. 

Reklama

Tylko, że przy takiej składance trudno jest wyodrębnić coś szczególnego. Zamysł był taki, żeby napisać o każdej piosence coś, czego możecie się po niej spodziewać, ale moje notatki z odsłuchu płyty były właściwie takie same po każdej kolejnej piosence. Jest to spójna, pozytywna opowieść.  Ale niech będzie - dla mnie pozycją top, z tych nie-singli, jest utwór “Dom" w duecie z Jedla. Od razu przykuł moją uwagę, więc można napisać, że jest coś, co wysuwa się na pierwszy plan. Mam nadzieję, że znajdziecie coś takiego dla siebie na tej płycie. 

Oprócz tego, polecam przesłuchać także "Neony", no i może tytułową "Vesnę". Wspomnę też o "Nie uprzedził nikt", bo to jedyny taki spokojniejszy numer. Spokojniejszy, ale w stylu Enej. Słychać też w nim wpływy Kwiatu Jabłoni, który pojawił się tutaj gościnnie. Natomiast komu spodobał się film z tego roku - "Baśka" - i jego ścieżka dźwiękowa, to "Światy dwa" będą wam brzmieć znajomo. 

Chciałbym tutaj zwrócić uwagę i odróżnić to, co znane i sprawdzone od tego, co może być nudne. Bo Enej cały czas bawi pozytywną nutą dobrej jakości, ale przez te ponad dwie dekady nie znudzili polskiej publiczności. Mnie też nie. Zatem z jednej strony jestem zawsze spokojny o ten zespół i każde kolejne wydawnictwo, bo wiem, że będzie po prostu udane, ale z drugiej strony może przydałoby się jakiś element zaskoczenia? Może jednak Enej tego nie potrzebuje i robi to, co mu najlepiej wychodzi. 

Przy promocji tej płyty czytałem o jakimś powiewie świeżości wynikającym z nowych inspiracji i bagażu doświadczeń. Może i tak, ale bardziej mi tu pasuje powiewek niż powiew. Nie mniej jednak - zaczęła się upragniona wiosna i u mnie w domu “Vesna" rozbrzmiewa też.

Enej, "Vesna", Polydor Records Polska

7/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Enej | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy