Antony w mieszczańskim salonie

Piotr Kowalczyk

Antony and the Johnsons "Cut the World", Sonic

Koncertowy Antony dla fanów
Koncertowy Antony dla fanów 

Piąty album Antony'ego Hegarty'ego to płyta koncertowa nagrana z udziałem kopenhaskiej Duńskiej Orkiestry Kameralnej. To dość logiczny krok w karierze artysty, który zawsze stawiał na teatralność, bogatą ekspresję, grającego swoją seksualną tożsamością.

Nagranie płyty z orkiestrą to kolejny znaczący krok - Antony staje się prawdziwym klasykiem i przechodzi do mieszczańskiego salonu.

Nowe aranżacje piosenek Antony'ego na tej płycie są bardzo przemyślane, choć w niektórych nie zmieniono praktycznie nic. W "Another World" dodano ledwo zauważalne tło smyczkowe. Z kolei "Kiss My Name" z triphopowej ballady zmienia się w ponury soundtrack do adaptacji Andersenowskiej baśni. Orkiestra kameralna szaleje też dosyć mocno w ostatnim w zestawie utworze "Twilight".

Jako płyta koncertowa "Cut the World" to wciągający materiał, trochę za mało jednak tutaj nowości, żeby traktować go jako osobny, pełnoprawny album. To rzecz raczej dla fanów.

Na "Cut the World" znajdują się dwie nowe kompozycje. Tytułowy to "klasyczny Antony". W refrenie piosenka oferuje jedną z ładniejszych melodii wokalisty od czasu "Hope There's Someone".

Drugą nowością (jednocześnie drugim utworem na płycie) jest 8-minutowy monolog "Future Femnism", w którym Antony snuje dość lużny wywód na temat takich tematów jak kobiecość, fazy księżyca, homoseksualizm i religia. Na taki ekscentryzm mógł sobie pozwolić tylko ktoś w rodzaju Hegarty'ego. Tyle że to chyba w przypadku "Cut the World" jedyne większe zaskoczenie. Dobra płyta, ale waszego życia raczej nie zmieni. Na pewno ze spotkania jednej z największych wokalnych osobowości naszych czasów ze światem muzyki poważnej mogło wyniknąć trochę więcej.

6/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas