"The Voice of Poland": Fatalny występ Any Andrzejewskiej i Sary Girgis

Pierwsze rozstrzygnięcia w drugim etapie "The Voice of Poland" przyniosły sporo emocji. Zdecydowanie najwięcej będzie mówić się o pojedynku Sary Girgis i Any Andrzejewskiej. Zachwycili natomiast Asteya Dec, Tobiasz Staniszewski, Natalia Kowalska i Karolina Leszko.

Ana Andrzejewska (po lewej) i Sara Girgis (po prawej) wprowadziły Edytę Górniak w zakłopotanie
Ana Andrzejewska (po lewej) i Sara Girgis (po prawej) wprowadziły Edytę Górniak w zakłopotanieTVP

Program rozpoczął wspólny występ Tomsona i Barona wraz z Piaskiem. Natomiast pierwszą parą na ringu były Agata Geisler oraz Sabina Nycek z drużyny Marysi Sadowskiej. Wykonały one utwór Aviciego "Addicted To You".

"Bardzo chętnie posadziłbym was przy łóżku" - stwierdził Piaseczny, będąc jednak bardziej za Sabiną Nycek. Podobnego zdania był Tomson, jednak nie zgodził się z nim Baron. Za Agatą Geisler była również Edyta Górniak. Ostatecznie Marysia Sadowska zdecydowała, że w jej drużynie zostaje Sabina Nycek.

W pierwszej parze wyznaczonej przez Tomsona i Barona wystąpili Maciej Grenda i Patryk Glinka. Zaśpiewali utwór U2 "Hold Me, Kiss Me, Kill Me". Trenerzy zdecydowanie opowiedzieli się za Patrykiem Glinką, podobną decyzję podjęli Tomson i Baron. Maciej Grenda nie odpadł z programu, gdyż został podkradziony przez Andrzeja Piasecznego.

Zobacz występ Grendy i Glinki:

Andrzej Piaseczny na początek doprowadził do konfrontacji Krzysztofa Bobeckiego i Michała Krawczyka. Trener przygotował dla niech utwór Braci "Za szkłem". Marysia Sadowska stwierdziła, że odrobinę lepiej wypadł Bobecki. Edyta Górniak uznała natomiast, że Krawczyk ma zadatki na nowego idola pokolenia.  Piaseczny wybrał ostatecznie Krzysztofa Bobeckiego, natomiast Górniak uratowała przed odpadnięciem Krawczyka, przygarniając go do zespołu.

Edyta Górniak zaskoczyła już na samym początku, zapraszając do pojedynku trzy osoby: Łukasza Kledzika, Katarzynę Miśkowiec i Alicję Westerlich. Trenerka dała swoim uczestnikom do zaśpiewania numer En Vogue "Free Your Mind". Jurorzy zgodnie przyznali, że nie był to zbyt dobry występ. Edyta Górniak zdecydowała, że do dalszego etapu przechodzi Katarzyna Miśkowiec.

Zobacz występ tria:

W kolejnej parze z drużyny Marysi Sadowskiej wystąpili Michał Retelewski i Weronika Lewandowska. Wybrano dla nich utwór Asafa Avidana "One Day / Reckoning Song". Trenerzy podzielili się co do swoich faworytów. Sadowska przyznała, że się zawiodła na Lewandowskiej i wybrała Retelewskiego.

Andrzej Piaseczny w drugiej bitwie stworzył duet z Pawła Szutty i Huberta Szczęsnego i zadecydował, że uczestnicy mają zaśpiewać przebój Grzegorza Hyżego "Na chwilę". Na próbach panowie nie prezentowali się zbyt dobrze, a Andrzej Piaseczny rzucał przekleństwami w kierunku obu podopiecznych. Niestety główny występ Szczęsnego i Szutty także nie wypadł poprawnie, co można było wyczytać z twarzy Piaska. Ostatecznie wybrał on Szczęsnego, ale raczej nie był zadowolony z jego popisu.

Edyta Górniak postanowiła, że kolejni duet z jej drużyny, Sara Girgis i Ana Andrzejewska, zaśpiewają numer Sarsy "Naucz mnie". Występ wzbudził sporo emocji. Wyjątkowo źle swoją partię rozpoczęła Andrzejewska, która zapomniała tekstu. Górniak była wyraźnie zdegustowana. Inni trenerzy w mocnych słowach ocenili występ obu dziewczyn. Mentorka obu wokalistek skrytykowała Girgis za brak wsparcia dla Any, co zaważyło, że wybrała ona Andrzejewską. Ostatecznie Sarę (która przyznała, że strasznie jej wstyd za swój występ) przejęli Tomson i Baron.

Zobacz występ Girgis i Andrzejewskiej:

Andrzej Piaseczny do kolejnego pojedynku wybrał Natalię Kowalską i Karolinę Leszko. Obie zaśpiewały Emeli Sande "Next To Me". Obie dziewczyny za sobą nie przepadały, co można było zobaczyć na próbach. Trenerzy nie szczędzili komplementów duetowi. Andrzej Piaseczny wybrał, że w jego drużynie została Karolina Leszko, natomiast Kowalską w swojej drużynie widziała Sadowska.

Zobacz występ uczestniczek:

"Ain’t No Mountain High Enough" Marvina Gaye’a Tomson i Baron wybrali dla Tobiasza Staniszewskiego i Asteyi Dec. Trenerzy byli pod wrażeniem występu uczestników. Członkowie Afromental zdecydowali, że w ich drużynie zostaje Tobiasz, natomiast Asteyę podkradła Marysia Sadowska.

Zobacz występ duetu:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas