Juror "Mam talent" ośmieszony! Po tym, co usłyszał, zrobiło mu się głupio
Simon Cowell znany jest ze swoich ostrych opinii na temat występów uczestników w "Mam talent" i innych programach, w których brał udział jako juror. Łowca talentów i gwiazdor telewizji również i tym razem nie szczędził cierpkich słów występującym. Jednak nie spodziewał się, że doczeka się kąśliwej riposty.
W pierwszym półfinale 17. sezonu amerykańskiego "Mam talent" wśród uczestników, którzy pojawili się na scenie, byli m.in. taneczny duet Stefanny & Yeeremy oraz stand-uperka Lace Larrabee. To właśnie oni musieli spotkać się z krytyką ze strony Simona Cowella.
Kolumbijscy tancerze skrytykowani przez Simona Cowella
Stefanny & Yeeremy w półfinale "Mam talent" pokazali namiętny i pełen niebezpiecznych momentów taniec, jednak nie wystarczyło to, aby zadowolić surowego jurora. Po występie przy aprobacie buczenia wyraził swoją opinią. Zanim jednak zaczął mówić, Sofia Vergara nazwała go "wariatem".
"On jest szalony. Publiczność was pokochała i to jest najważniejsze" - stwierdziła aktorka.
"Powodem, dla którego wcisnąłem przycisk, był fakt, że ten występ potrzebował przejścia w środku. Występ był na równi pochyłej" - mówił Cowell, pokazując ręką charakterystyczny gest zjazdu.
Tancerka na scenie broniła swojego występu, a Cowell odpowiadał: "Uważam, że jesteście niesamowicie utalentowani, dlatego to mnie sfrustrowało, bo gdy chcecie dojść do finału, musicie pokazać coś spektakularnego i coś innego".
Kłótnia Simona Cowella ze stand-uperką. Takiej riposty się nie spodziewał!
Czerwony "X" w trakcie swojego występu otrzymała również stand-uperka Lace Larrabee. Uczestniczka bawiła widzów anegdotą o wyjściu do baru ze swoimi koleżankami. Jednak gdy juror wcisnął przycisk, tempo jej występu mocno wyhamowało.
Już po występie, jurorzy nie do końca rozumieli, o co chodziło Cowellowi.
"Lubię cię. Nie wiem, jak wypadłabyś, gdyby nie alarm po przycisku X, bo ja się przestraszyłam. Ty jednak dobiłaś do końca i szanuję cię za to. Uważam, że jesteś sympatyczna" - mówiła Heidi Klum.
Cowell zapytany przez Terry’ego Crewsa o to, co mu się nie podobało odpowiedział:
"Zrobiłem to, aby tak właściwie ci pomóc, szło ci coraz gorzej i cały czas czegoś brakowało. Brzmiało to jak z próby, nie było spontaniczności. Podczas pierwszego występu byłaś dużo zabawniejsza. Nie uznałem, że to było śmieszne" - mówił Cowell, a w międzyczasie musiał uciszać niezadowoloną publiczność.
"Humor jest subiektywny. W twoim występie nie było niczego, z czym Simon mógł się utożsamić" - stwierdził natomiast Howie Mandel.
Ostatnie słowo należało jednak do Larrabee. Stand-uperka zakpiła z jurora. "Zazwyczaj podczas moich występów pojawia się jakiś facet na widowni, który wydziera się i mi przerywa, więc nie jestem tym w żaden sposób zaskoczona" - stwierdziła, a Simon Cowell wyglądał po tych słowach na wyraźnie zmieszanego.