"Co za palant!" Kłótnia trenerów w "The Voice". Co się stało?
Kłótnie w "The Voice" między trenerami, zwłaszcza jeśli na szali jest zdobycie przychylności uczestnika, to normalność. W amerykańskiej edycji show tym razem doszło do spięcia między Gwen Stefani i Blake'iem Sheltonem. Małżeństwo będące trenerami pokłóciło się o wokalistę Jaya Allena.
Jay Allen wystąpił w trakcie bitew w "The Voice" z Carą Brindisi. Uczestnicy wykonali utwór Don Henleya i Stevie Nicks "Leather And Lace" i spodobali się trenerom.
"Jay, siła twojego głosu i jego chropowatość bardziej mnie przekonały, więc wybrałbym Jaya" - mówił John Legend. Podobnego zdania był też Blake Shelton.
"Jay musi popracować nad swoim głosem. Jest tak potężny, że było go za dużo. Ale jestem z ciebie dumna, bo przyjąłeś moją radę i wszedłeś tym samym na nowy poziom" - komentowała jego trenerka Gwen Stefani.
"Jesteście moimi ulubionymi podopiecznymi w drużynie" - jednak ostatecznie trenerka postanowiła, że do dalszego etapu zabiera na pewno Carę.
Allen podziękował za udział w programie i stwierdził, że nadal będzie śpiewał. "Przyszedłem tu reprezentować moją rodzinę i moją mamę, która zmarła na Alzheimera. Nic mnie nie zatrzyma" - stwierdził.
Kłótnia o uczestnika. "Kłopoty w raju"
Po tych słowach Stefani nacisnęła przycisk i użyła opcji "ratunku" (w amerykańskiej edycji "The Voice" trenerzy oprócz kradzieży mogą nacisnąć przycisk "save" i uratować jednego ze swoich podopiecznych).
"To było dla mnie wyzwanie. Jay był skromny i wdzięczny, a ponadto ma wspaniały głos" - komentowała.
Chwilę później do walki o uczestnika włączył się Blake Shelton, który nacisnął kradzież. To rozzłościło Stefani, która prywatnie jest żoną trenera. "Co za palant" - powiedział w stronę swoje męża.
"Kłopoty w raju. Jay Allen doprowadzi do celebryckiego rozwodu" - komentował prowadzący Carson Daly. "Cała się trzęsę, jestem na niego wściekła" - stwierdziła Stefani. Ostatecznie uczestnik przeprosił trenerkę i przeszedł do drużyny Sheltona.