Taylor Swift w Polsce
Reklama

Emerytki z USA robią furorę w sieci. Przyjechały do Polski specjalnie na Taylor Swift

Taylor Swift po raz pierwszy zawitała do Polski, mając w planach aż trzy koncerty na Stadionie PGE Narodowym. Tłumy fanów z każdego zakątka Polski, a nawet świata, ściągnęły do stolicy, aby zobaczyć spektakularne show z "The Eras Tour". Furorę zrobiła grupa emerytek z USA, które przyjechały do Polski specjalnie na koncert.

Taylor Swift po raz pierwszy zawitała do Polski, mając w planach aż trzy koncerty na Stadionie PGE Narodowym. Tłumy fanów z każdego zakątka Polski, a nawet świata, ściągnęły do stolicy, aby zobaczyć spektakularne show z "The Eras Tour". Furorę zrobiła grupa emerytek z USA, które przyjechały do Polski specjalnie na koncert.
Taylor Swift /Emma McIntyre/TAS23/Getty Images for TAS Rights Management /Getty Images

1, 2 i 3 sierpnia 2024 r. Stadion PGE Narodowy w Warszawie zamienia się w siedzibę Taylor Swift i jej fanów. Amerykańska gwiazda właśnie po raz pierwszy zawitała do Polski, spełniając marzenie wszystkich Swifties z naszego kraju. Piosenkarka odwiedza ze swoim tournee "The Eras Tour" wiele krajów na całym świecie - amerykańską część trasy ma już za sobą, a teraz podróżuje po całym kontynencie europejskim. Mimo to na jej występach w dalszym ciągu nie brakuje fanów z USA. Do Warszawy przyleciała wyjątkowa grupa słuchaczek aż z Florydy - to osiem emerytek!

Reklama

Emerytki z USA przebyły tysiące kilometrów dla Taylor Swift

Osiem kobiet ze społeczności emerytalnej The Villages postanowiło przebyć wiele tysięcy kilometrów - z Florydy do Warszawy - tylko po to, aby zobaczyć ulubioną wokalistkę i usłyszeć jej przeboje na żywo. Kobiety mają od 64 do 75 lat, a wciąż zaskakują energią i spontanicznością. Podjęły tę zaskakującą decyzję i zaplanowały podróż swojego życia podczas cotygodniowego spotkania "Martini Monday".

Jedna z kobiet była pomysłodawczynią przedsięwzięcia. Szybko namówiła przyjaciółki

Zaczęło się od tego, że jedna z emerytek - 75-letnia Margaret Barton - opowiedziała grupie swoich koleżanek o koncercie Swift w Detroit, na który w zeszłym roku wybrała się wraz z wnuczką. "Wielkość tego wydarzenia po prostu mnie oszołomiła. Wszyscy są świetnie ubrani, wszyscy są mili, wszyscy wymieniają się bransoletkami. Było to dla mnie niezwykle poruszające, jak wiele ta kobieta potrafi stworzyć dla całego świata" - opowiedziała emerytka w rozmowie z Good Morning America. 

Margaret stwierdziła, że jej przyjaciółki również muszą doświadczyć tak spektakularnego wydarzenia. Obiecała im, że znajdzie najtańsze bilety na świecie z najlepszym możliwym widokiem i zabierze je na występ Taylor Swift. "Myślałyśmy, że to tylko żarty, ale rzeczywiście, 30 minut później, zadzwoniła do mnie i powiedziała: 'Znalazłam bilety, są wspaniałe miejsca i jedziemy do Warszawy w Polsce'" - wyznała inna z ośmiu emerytek.

Emerytki zamierzają zwiedzać Warszawę

Podróż emerytek z Florydy do Polski obejmie nie tylko koncert amerykańskiej gwiazdy, lecz także zwiedzanie stolicy naszego kraju. Kobiety wyruszyły z USA 29 lipca, a ich wycieczka potrwa aż do 7 sierpnia. Planują zwiedzać zabytki Warszawy, degustować lokalne przysmaki, a także brać udział w lekcjach gotowania z profesjonalnym kucharzem z Polski. 

Podróż do Warszawy z pewnością wiązała się z ogromnymi kosztami. Margaret udało się znaleźć stosunkowo tanie bilety na koncert Taylor Swift, jednak pozostałe aspekty wycieczki, takie jak loty, hotele i inne atrakcje, kosztowały krocie. Wszystkie koszty pokryła jednak pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia. "Płakałam. Nie mogłam w to uwierzyć. To było przytłaczające, że ktoś może być tak hojny z głębi serca... To najbardziej bezinteresowny akt dobroci i hojności, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam" - wyznała Elaine Helstrom z grupy Swifties-emerytek.

Kobiety długo przygotowywały się na wyjątkową podróż

W momencie, gdy kobietom udało się zarezerwować podróż do Warszawy na koncert, ich cotygodniowe "Martini Mondays" zamieniły się w "Taylor Tuesdays". Grupa emerytek w dalszym ciągu spotykała się, aby poplotkować, lecz jednocześnie przygotowywały się na wielkie wydarzenie. Projektowały koszulki ze swoimi twarzami przerobionymi na wzór loga "The Eras Tour", a także robiły bransoletki przyjaźni z koralików, którymi zamierzają dzielić się z fanami na stadionie podczas występu Swift. Dodatkowo zaprojektowały własne butelki na wodę - z napisem "Swiftie" w kolorze różowym, a także uczyły się piosenek ze, stworzonego przez Margaret, informatora koncertowego. 

Emerytki podkreślają, że zawsze były bardzo bliskimi przyjaciółkami, jednak planowanie podróży do Polski i wspólny wyjazd na koncert sprawiły, że poczuły się jak siostry. "Byłyśmy bardzo bliskimi przyjaciółkami od początku, a to jeszcze bardziej nas zbliżyło, jak siostrzeństwo" - podsumowała całe doświadczenie jedna z kobiet.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy