"Must Be The Music": Kowboj spod Rabki powróci na koniu?
Tym razem jurorzy muzycznego show Polsatu nie szafowali aż tak pochlebnymi opiniami. W głosowaniu na "nie" wyspecjalizował się Piotr Rogucki.
"Szukamy aktów twórczych, ale życzyłbym wszystkim odtwórstwa na takim poziomie" - w ten sposób Adam Sztaba pochwalił 62-letniego Ryszarda Pękałę z Sopotu, który zaśpiewał "Pod Papugami" swojego idola Czesława Niemena. "Jak przejdę wyżej, to może być w tym Polsacie gorąco" - cieszył się pan Ryszard z werdyktu jury (na "nie" był tylko Piotr Rogucki, któremu nie przypadła do gustu końcówka wykonania piosenki).
W niedzielnym (4 października) odcinku "Must Be The Music" zdecydowanie królowały jednak akty odtwórcze, bo na 15 pokazanych wykonawców jedynie dwójka wykonała autorskie utwory: grupy Noisy Gasoline z Augustowa i okolic ("Ludzie" na cztery głosy na "tak") i Samokhin Band z Łodzi ("Anka miłość ty moja" - petarda w rytmie ska na cztery "taki").
"Jestem gotowa do pochwał, świetny tekst, w dychę trafiony jeśli chodzi o mnie" - chwaliła Kora ekipę z Mazur, przy okazji chwaląc swoje Roztocze, gdzie spędza najwięcej czasu.
"Energetyczny, potężny cios, ja to kupuję" - Piotr Rogucki miał sporo uznania dla zespołu ze swojego rodzinnego miasta. "Jesteście po prostu dobrzy" - oceniła Elżbieta Zapendowska. "Macie warsztat, robicie to mądrze" - dodał Adam Sztaba.
Cztery głosy na "tak" otrzymali także 17-letni Szymon Grzybacz spod Rabki ("Your Man" Josha Turnera), znana z drugiej edycji "The Voice of Poland" 26-letnia Joanna Zubkowicz z Węgorzewa ("Radioactive" zespołu Imagine Dragons), 35-letni budowlaniec Tomasz Stasiak z Tarnowskich Gór ("List do M." Dżemu), debiutująca na dużej scenie 25-letnia Paulina Salwowska z Łomży ("It's A Man's Man's Man's World" Jamesa Browna) oraz Tercet Rodzinny z Makówki (ukraiński utwór ludowy "Oj u poli krynyczeńka"). Internautów najbardziej ujął śpiewający w kapeluszu kowbojskim nastolatek, który zebrał ponad 1,7 tys. "lajków" na oficjalnym profilu programu na Facebooku.
"Sama sobie nie wierzę, bo nie znoszę takiej muzyki" - dziwiła się Ela Zapendowska. "Jest pan współczesnym Lucky Lukiem, nie ma pan poczucia rytmu. Następnym razem zapraszamy z koniem" - ironizował Adam Sztaba.
Sporym zaskoczeniem był występ mocno stremowanego Tomasza Stasiaka, który śpiewa podczas pracy na budowie i podczas imprez karaoke. "Mój kolega będzie musiał przestać palić" - skomentował werdykt pan Tomasz, który założył się z kolegą. "Było bardzo czysto i bardzo wiarygodnie. To była prawda pisana nutami paszczą" - skomentowała Ela Zapendowska.
Z kolei po trzy "taki" (przy sprzeciwie Piotra Roguckiego) zdobyli: 17-letnia Natalia Wojda z Warszawy ("Next To Me" Emeli Sandé), 32-letni Ukrainiec z Krymu Igor Shchastlivy ("Soldat" zespołu 5'nizza), Yummy Mummy z Puław ("American Boy" Estelle feat. Kanye West) i Beauty Place z Krakowa ("We Found Love" Rihanny feat. Calvin Harris we własnej rockowo-elektronicznej aranżacji).
Do kłótni pomiędzy dotychczas zgodnymi Korą i Adamem Sztabą doszło przy ocenie 22-letniej Amelii Borkowskiej, która zaśpiewała "Something's Got A Hold On Me" Christiny Aguilery. "Bardzo, bardzo nieczysto śpiewasz - od początku do końca" - skrytykowała Kora, z czym zgodził się Piotr Rogucki. Innego zdania byli Adam Sztaba ("Chyba słuchaliśmy innego wykonu") i Ela Zapendowska ("Masz świetny potencjał, masz luzacki sposób bycia na scenie, nawet ślepa cię zapamiętałam").