"Must Be The Music": Bunt discopolowców

Jurorzy położyli tamę zapowiadanej fali przeróbek przeboju "Ona tańczy dla mnie" grupy Weekend. "Każdego krytykujecie od razu" - denerwowali się po negatywnej ocenie członkowie discopolowego duetu Sexiboys.

Jury "Must Be The Music" w komplecie
Jury "Must Be The Music" w komplecieTelewizja Polsat

W pierwszym odcinku piątej edycji "Must Be The Music" zobaczyliśmy aż trzy wykonania discopolowego przeboju "Ona tańczy dla mnie". 19-letni Paweł Jędruszek nie znalazł zrozumienia wśród jurorów.

"Ani razu nie było trafione w punkt, na miejscu zespołu Weekend po prostu bym ci lanie spuściła" - oceniła Kora. "Po prostu nie jesteś utalentowany" - dodała Elżbieta Zapendowska.

Duet Sexiboys do zabawy wciągnął publiczność, schodząc ze sceny bliżej widowni i jurorów. Ci jednak byli mocno zdegustowani wersją chłopaków z Suwałk. "Nie umiecie śpiewać, nie umiecie tańczyć" - oceniła krótko Ela Zapendowska. Werdykt cztery razy "nie" oburzył członków duetu. "Każdego kto przychodzi z disco polo krytykujecie od razu" - jeden z nich zwrócił się do jurorów, by później podziękować publiczności za wsparcie.

Grupa Stargazer (posłuchaj w Muzzo.pl) postanowiła zaprezentować autorskie spojrzenie na "Ona tańczy dla mnie". Klimaty acidjazzowo-popowe spodobały się jednak tylko Wojtkowi Łozowskiemu, który jako jedyny wcisnął przycisk "tak". "Tak tej piosenki da się słuchać" - ocenił.

Zdecydowanie pozytywną odmianą po "ataku" disco polo był zespół The Rookles (posłuchaj w Muzzo.pl). Kwartet z Otwocka we własnym utworze "I Follow You Girl" bardzo zgrabnie przywołał ducha wczesnych lat 60.

"To było urocze! Super utwór, serce rośnie, super zaśpiewane" - komentowała zachwycona Kora.

"Wreszcie band, którego członkowie potrafią śpiewać chórki, robicie to znakomicie" - dodała Ela Zapendowska, chwaląc dodatkowo "bardzo fajnego frontmana". The Rookles jako pierwsi zgarnęli komplet głosów na "tak".

Warto zwrócić uwagę także na ośmioosobowy zespół Ego Trip. Hiphopowcy z Myszkowa na scenie zaprezentowali się z żywym składem (w tym 12-letni perkusista!) we własnym utworze "100% jej smaku".

"To jest to, na co czekałam w hip hopie w Polsce" - mówiła Kora. Pozostali jurorzy podkreślali, że Ego Trip to bardzo ciekawy i świeży projekt.

Jurorzy i tak byli w niedzielnym odcinku wyrozumiali, bo na cztery głosy na "tak" zasłużyły ich zdaniem jeszcze tylko grupy M.E.M (posłuchaj w Muzzo.pl) z Wrocławia i Subito z Janowca oraz wokalistka Natalia Pikuła. Ten pierwszy zespół to pop-dance'owy tercet, który pierwotnie miał wykonać utwór Stachursky'ego, lecz ostatecznie postawili na własny utwór "Filling" przypominający nieco dokonania Modern Talking.

"Ja się wzruszyłem" - komentował Adam Sztaba. "Jeśli mnie coś zadziwi, to daję tak" - tłumaczyła Ela Zapendowska.

Podobnie było w przypadku wokalnej grupy Subito, która działa też w charytatywnych projektach i to zaangażowanie szczególnie chwalili jurorzy. "Jesteście lekarstwem na dobry dzień" - ocenił Łozo.

Spore wrażenie zrobiła Natalia Pikuła, która stylowo zaśpiewała "Hit The Road Jack" z repertuaru Raya Charlesa. 23-latce ze Zbąszynia jednak trochę się dostało od jurorów. "Powinnaś być bardziej kreatywna, tylko ten utwór odśpiewałaś" - skrytykowała Ela Zapendowska. Podobnie oceniła to Kora: "było to odtworzenie mechaniczne, ale mi się podobasz".

Do kolejnego etapu zakwalifikowały się jeszcze zespoły Adelibanda z Bydgoszczy ("This World" z repertuaru Selah Sue), hardrockowcy w stylu lat 80. Purple Snake z Łodzi ("You Give Love A Bad Name" Bon Jovi) i folkrockowcy Hoyraky z Bielska Podlaskiego (ukraiński utwór ludowy "Wyszeńka czereszeńka"). Ta trójka uzyskała po trzy głosy od jurorów, a za każdym razem na "nie" był Adam Sztaba, tym razem najbardziej krytyczny z całego grona oceniających.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas