Po skandalu wyrzucono go z "Mam talent". Niespodziewanie wrócił do telewizji!
Oprac.: Daniel Kiełbasa
David Walliams, zwolniony w atmosferze skandalu juror "Mam talent", wrócił do telewizji. Komik, pisarz i gwiazdor w programie "Lorraine" promował swoją nową książkę dla dzieci. Prowadząca nie omieszkała zapytać go o aferę wokół jego odejścia z talent show. Jak odniósł się do zamieszania wokół własnej osoby?
Przypomnijmy, że we wrześniu 2023 roku Dawid Walliams pozwał firmę Frementle, producenta "Mam talent", po tym, jak do sieci w listopadzie 2022 roku wyciekły jego nagrania zza kulis programu, kiedy to obrażał uczestników show.
Juror rzucał pod adresem będących w show ludzi niewybredne, często obraźliwe komentarze. Wśród wypowiedzi były słowa skierowane w stronę jednej z uczestniczek, a także jednego ze starszych uczestników programu.
Celebryta przeprosił za swoje zachowanie, jednak stacja ITV i Fremantle uznały, że muszą działać stanowczo. W rezultacie Walliams stracił pracę w "Mam talent", a jego zastępcą został Bruno Tonioli w "Tańca z gwiazdami".
Walliams pozwał produkcję programu o nagrywanie, zapisywanie i przechowywanie prywatnych rozmów z czasów występów w programie przez prawie 10 lat. Jak twierdził, działo się to bez jego zgody - także wtedy, gdy wychodził do łazienki. Po nagonce medialnej na jego osobę "doznał nawrotu depresji", a także, że "stracił umiejętność bycia zabawnym" z obawy przed wyciekiem jego wypowiedzi bez zgody.
Były juror domagał się odszkodowania w wysokości 6,1 mln funtów (ok. 32,5 mln złotych). Ostatecznie do procesu nie doszło, a obie strony sporu dogadały się poza sądem. W opublikowanym pod koniec listopada 2023 roku oświadczeniu poinformowano, że zdecydowano się na "polubowne rozwiązanie".
David Walliams wrócił do telewizji. Jak zaregował na pytanie dotyczące "Mam talent"?
Kilka miesięcy po zakończeniu sprawy, Walliams ponownie pojawił się w telewizji. Komik, który napisał już swoją 42. książkę dla dzieci pt. "Astrochimp", był gościem programu "Lorraine". Był to jego pierwszy wywiad po głośnym zwolnieniu z pracy.
"David opowiedział nam, jak poradził sobie z tym ciężkim czasem i czy nadal ogląda program" - można przeczytać w opisie wywiadu. Prowadząca nie omieszkała bowiem zapytać Walliamsa o "Mam talent". Jednak sam zainteresowany jak najmocniej starał się unikał odpowiedzi na wspomniany temat.
"Wystartowała nowa edycja 'Mam talent'. Czy oglądasz program? Jak się z tym czujesz? Jest ci przykro, że nie ma cię już w jury"? - zarzuciła pytaniami gościa prezenterka.
"Sporo podróżuję, więc nie miałem okazji obejrzeć ani jednego odcinka. Cieszę się teraz tym, że mogę przeznaczać swój czas na coś kreatywnego. Napisałem książkę, wcześniej pracowałem nad animowanym serialem o 'Babci rabusiu', trwają też prace nad animowanym filmem dotyczącym książki 'Slime'. Będzie też musical o 'Babci rabusiu'. Sporo się wokół mnie dzieje, a ja uwielbiam być kreatywny" - odpowiedział, niemal całkowicie zmieniając temat.
Temat "Mam talent" pojawił się chwilę później, gdy Walliams przyznał, że nazwał swojego nowego szczeniaka imieniem Eric. Prowadząca szybko uznała, że jest to "hołd dla Simona Cowella". Syn słynnego jurora nazywa się bowiem tak samo. Tę uwagę komik zbył wymownym milczeniem i ponownie zmienił temat.
Dużo chętniej gwiazdor opowiadał m.in. o aresztowaniu go we Włoszech. Mężczyzna swego czasu spędził 7 godzin w areszcie w Wenecji, gdy okazało się, że ma nieważny paszport.
Był gwiazdą "Mam talent", wyrzucono go z programu. Jak zaregował Simon Cowell?
Walliams był jurorem brytyjskiej edycji "Mam talent" przez 10 lat (2012-2022). Budził dużą sympatię widzów, a w latach 2015, 2018, 2019 i 2020 otrzymał nagrodę dla "najlepszego jurora" National Television Awards. I choć współtwórca formatu Simon Cowell do końca nie chciał go zwalniać, to inni producenci zdecydowali się wyrzucić komika z programu.
"Powiedzieliśmy dwóm producentom, że to oni muszą podjąć finalną decyzję. Sam jestem producentem wykonawczym, ale oni byli bezpośrednio w to zaangażowani. Więc to była ich decyzja. Oczywiście, każdy miał na to wpływ: stacja, produkcja, my wszyscy" - wyjaśniał w rozmowie z "Liverpool Echo".