Na scenę "Mam talent" wszedł ze łzami w oczach. Juror natychmiast mu przerwał
Simon Cowell zazwyczaj przedstawiany jest jako wyjątkowo srogi juror, który bezlitośnie punktuje fatalne występy uczestników m.in. w "Mam talent". Jednak gwiazdor telewizji wielokrotnie pokazywał, że potrafi wspierać uczestników. Tak też było podczas występu Cammy'ego Barnesa.
32-letni wokalista i gitarzysta Cammy Barnes na przesłuchanie do "Mam talent" przybył ze Szkocji. Początkujący muzyk, który na co dzień jest fryzjerem, jurorom przedstawił się jako świeżo upieczony ojciec. To też popchnęło go do tego, aby podążać za swoimi marzeniami i sprawdzić się w programie.
Barnes dodał tez, że za zarobione w show pieniądze, kupi nowy dom dla rodziny (obecnie zwycięzca w Wielkiej Brytanii otrzymuje 250 tys. funtów).
Uczestnik wybrał do wykonania utwór Olivii Rodrigo "Driver License". Jednak mocno zdenerwowany muzyk zaczął przyspieszać w trakcie piosenki, przez co nie brzmiała ona dobrze. Po kilkunastu sekundach zareagował na to Simon Cowell.
"Bardzo cię polubiłem, ale uważam, że zacząłeś śpiewać ten numer zdecydowanie za szybko. Za bardzo parłeś do przodu. Czy możesz zaśpiewać odrobinę wolniej?" - pytał juror. Drugie podejście do hitu Olivii Rodrigo poszło już zdecydowanie lepiej, na co zwrócili uwagę jurorzy.
"To było autentyczne i wiem, że wiele to dla ciebie znaczyło" - mówiła Amanda Holden. "Śpiewasz prosto z serca. Za drugim razem pokazałeś prawdziwego siebie" - komentował Bruno Tonioli.
Barnes awansował do kolejnego etapu.
Widzowie zwracali uwagę na to, jak dobrze Simon Cowell pokierował uczestnikiem. "Dobry przykład tego, jak Simon wie wszystko", "Simon pokazał świetny słuch. Miał świetny utwór i śpiewał go dobrze, ale za drugim razem wykonał go fenomenalnie", "Druga szansa od Simona zawsze jest dobra" - czytamy.