"Mam talent": Ważniejsza jest historia
Po raz trzeci w "Mam talent" jurorów próbował przekonać bezrobotny performer (ciężko w sumie go zaklasyfikować) Gregi Love z "autorskim monodramem lirycznym" o tytule "Śmierć". I mimo krwi i łez znów się nie udało. A komu się powiodło?
Świetne wrażenie pozostawiła 19-letnia Ewelina Lisowska z okolic Wrocławia. Skromna dziewczyna nie była nawet przekonana, czy przyszła do programu żeby wygrać "Mam talent". Szybko przekonała ją Agnieszka Chylińska. "Jak ja uwielbiam takie dziewczyny jak ty, świetnie, że przyszłaś do nas. Ja ci za to dziękuję, ten program będzie z tobą lepszy" - mówiła jurorka.
"Zajęłaś całą przestrzeń, jesteś fenomenalna" - dodała Gosia Foremniak. Na tak zagłosował również Robert Kozyra, choć jako jedyny miał uwagi: "Są fragmenty, gdzie za bardzo jedziesz Shakirą".
Ewelina Lisowska z grupą Nurth zaliczyła występ na Seven Festival w Węgorzewie (2010), gdzie zdobyła nagrodę dziennikarzy oraz nagrodę Indywidualności Konkursu Głównego.
Znów zobaczyliśmy kilka powrotów z nadawanego także przez stację TVN programu "X Factor". Jednym z nich był Dawid Podsiadło, który wystąpił z rockowym zespołem Curly Heads. Podczas ich występu dezaprobatę czerwonym przyciskiem "X" wyrazili Chylińska i Kozyra. Cała trójka jurorów zgodnie doceniła Dawida, którego chcieli - jako solistę - do kolejnego etapu. Taki manewr przerabialiśmy we wcześniejszych edycjach, choć Curly Heads nie dali się podzielić.
"Przyszliśmy jako Curly Heads i wychodzimy jako Curly Heads" - zadecydował sam Podsiadło. "Dawid masz talent, ale macie też jaja" - z uznaniem powiedział Kozyra, lecz wszyscy zgodnie zespołowi dali trzy razy "nie".
Lepiej poszło Kubie Nyczowi, wokaliście grupy O'Reggano (posłuchaj w Muzzo.pl). 28-latek z Tarnowskich Gór zaprezentował ciekawy miks, w którym było miejsce i na utwory Oasis, Dżemu i Yaro. "Jesteś fantastyczny, masz świetny głos i znamiona showmana" - skomentowała Chylińska. "Wiem, że jesteś artystą. I to niebanalnym" - dodał Kozyra. Wątpliwości i głos na "nie" Foremniak nie zmieniło faktu, że Kuba Nycz awansował dalej.
Zadatki na showmana zaprezentował też 50-letni malarz Jacek Pietrzak, który zaśpiewał parodię Budki Suflera, zdaniem wielu imitując głos Krzysztofa Cugowskiego lepiej niż oryginał. "To było bardzo dobre" - mówiła Chylińska. "Jest pan znakomity" - to z kolei Kozyra.
Innego rodzaju emocje pokazał 30-letni tancerz Krystian Fołtyniewicz. "Nie słyszy, ale odbiera muzykę sercem" - zapowiedział go towarzyszący mu tłumacz języka migowego. Krystian wystąpił w stroju Michaela Jacksona, nie zabrakło też "moonwalku". "Coś niesamowitego" - jurorzy i widzowie byli pod wielkim wrażeniem.
Na koniec odcinka wystąpił 21-letni Jakub Sikora z Tychów, który pokazał, że harmonijka ustna nie musi się tylko kojarzyć z bluesem. "Nie jesteś chwalipiętą, byłeś fantastyczny" - oceniła Agnieszka Chylińska. "Musicie się zgodzić, że Kuba jest sympatyczny, skromny i do tego tak zdolny" - dodała do Foremniak i Kozyry, którym pozostało jedynie oddać głos na "tak".
Do dalszego etapu jurorzy zakwalifikowali także malarza Szymona Piórka z Ostrzeszowa ("Czegoś takiego jeszcze nie było"), zawodową grupę taneczną DPS Kollektiv z Gdańska, 21-letniego Maćka Borucza (skoki na taśmie), trio Frania Band (w roli perkusji wystąpiła stara... pralka do prania), Akademię Sztuki Capoeira z Poznania i Siemianowicką Orkiestrę Rozrywkową.