Eurowizja 2019
Reklama

Eurowizja 2019 nie odbędzie się w Jerozolimie. Zapadła decyzja

"Za rok w Jerozolimie" - krzyczała ze sceny izraelska wokalistka Netta po swoim zwycięstwie podczas tegorocznej Eurowizji w Lizbonie. Ostatecznie konkurs odbędzie się w innym miejscu.

"Za rok w Jerozolimie" - krzyczała ze sceny izraelska wokalistka Netta po swoim zwycięstwie podczas tegorocznej Eurowizji w Lizbonie. Ostatecznie konkurs odbędzie się w innym miejscu.
Triumfująca Netta w finale 63. Konkursu Piosenki Eurowizji w Lizbonie /JACK GUEZ /AFP

Europejska Unia Nadawców (EBU), organizator Eurowizji, ogłosił właśnie, gdzie odbędzie się przyszłoroczny konkurs. Przypomnijmy, że dzięki tegorocznemu zwycięstwu Netty Barzilai (z piosenką "Toy") przywilej organizacji następnej Eurowizji otrzymał Izrael. Netty łącznie zdobywała 529 punktów (212 od jury i 317 od głosujących widzów) w tyle zostawiając m.in. reprezentantkę Cypru Eleni oraz przedstawiciela Austrii Cesara Sampsona.

Sprawdź tekst i tłumaczenie utworu "Toy" w serwisie Teksciory.pl

Reklama

64. Konkurs Piosenki Eurowizji zostanie zorganizowany w Tel Awiwie, drugim największym mieście Izraela, będącym finansową stolicą państwa, centrum biznesu i głównym ośrodkiem kultury. EBU podała także daty poszczególnych koncertów przyszłorocznego konkursu. Pierwszy półfinał ma odbyć się 14 maja, drugi - 16 maja, natomiast wielki finał będzie miał miejsce 18 maja 2019 roku.

Deklaracja Netty w Lizbonie ("za rok w Jerozolimie") wzbudziła spore kontrowersje, ponieważ część odbiorców uznała je za manifest polityczny. Wszystko dlatego, że od lat to właśnie Jerozolima jest przedmiotem konfliktu pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami.

ONZ i większość państw nie uznaje Jerozolimy jako stolicy Izraela, pozostawiając tę kwestię do wyjaśnienia w negocjacjach izraelsko-palestyńskich. Palestyńczycy wprost namawiali do bojkotu Netty, a także do odebrania jej zwycięstwa w Eurowizji za "polityczne deklaracje".

Zwycięstwo Netty na Eurowizji zbiegło się w czasie z przeniesieniem ambasady Stanów Zjednoczonych do Jerozolimy, która kilka miesięcy wcześniej została uznana za stolicę Izraela przez prezydenta USA. Również premier Izraela Benjamin Netanjahu zapraszał wszystkich fanów właśnie do Jerozolimy.

Organizatorzy tonowali wówczas nastroje.

"Już nie możesz doczekać się przyszłorocznej Eurowizji? My też, ale nie kupuj jeszcze biletów lotniczych. Na oficjalne informacje dotyczące miejsca i daty będą pojawiać się w oświadczeniach na naszych oficjalnych kanałach" - informowali w oficjalnym komunikacie.



INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy