Zwolniona za autograf

Czy latynoska gwiazda Jennifer Lopez przyczyniła się do wyrzucenia z pracy hotelowej pokojówki?

Jennifer Lopez poczuła się urażona doniesieniami fot. Andreas Rentz
Jennifer Lopez poczuła się urażona doniesieniami fot. Andreas RentzGetty Images/Flash Press Media

Jennifer Lopez młodnieje w oczach

Latynoska gwiazda pop Jennifer Lopez wygląda, jakby przestała się starzeć. Co więcej, na tegorocznych zdjęciach często prezentuje się korzystniej niż na tych sprzed kilku lat. Nie wiemy, co to za cudowna dieta i cudowne zabiegi, ale najwyraźniej działają.

fot. Kevin WinterGetty Images/Flash Press Media
fot. Frederick M. BrownGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark DavisGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark DavisGetty Images/Flash Press Media
fot. Ethan MillerGetty Images/Flash Press Media
fot. Ethan MillerGetty Images/Flash Press Media
fot. Ethan MillerGetty Images/Flash Press Media
Jennifer Lopez w 2011 roku - fot. Kevork DjansezianGetty Images/Flash Press Media
Jennifer Lopez w 2010 roku - fot. Larry BusaccaGetty Images/Flash Press Media
Jennifer Lopez w 2010 roku - fot. Kevork DjansezianGetty Images/Flash Press Media
Jennifer Lopez w 2008 roku - fot. Frederick M. BrownGetty Images/Flash Press Media
Jennifer Lopez w 2007 roku - fot. Bryan BedderGetty Images/Flash Press Media
Jennifer Lopez w 2007 roku - fot. Bryan BedderGetty Images/Flash Press Media

Pracująca w jednym z hoteli w Dusseldorfie pokojówka Pray Dodaj została wyrzucona z pracy po tym, jak poprosiła Jennifer Lopez o autograf. Piosenkarka nocowała w hotelu, a pokojówka postanowiła wykorzystać okazję i zdobyć podpis gwiazdy.

Pray Dodaj miała zapukać do drzwi apartamentu Jennifer Lopez i poprosić o autograf.

"Sprzątałam na piętrze, na którym nocowała. Jestem jej wierną fanką i zebrałam w sobie tyle odwagi, by zapukać do drzwi jej pokoju" - relacjonował w rozmowie z gazetą "Bild".

Zamiast gwiazdy w drzwiach pojawiali się asystenci artystki i odmówili kobiecie spotkania z J. Lo.

Następnego dnia pokojówka została zwolniona z pracy. Jak twierdzi, stało się to po interwencji Jennifer Lopez, która zażądała wyrzucenia Pray Dodaj.

"Mój szef powiedział mi, że pani Lopez narzekała na mnie i z tego powodu zostaję wyrzucona. Zwolnili mnie z pracy za prośbę o autograf" - żali się.

"Zachowała się niezgodnie z regulaminem i zakłóciła spokój naszych gości" - w ten sposób dyrektor hotelu argumentuje decyzję o zwolnieniu pracownicy.

Do sprawy odniosła się sama Jennifer Lopez, która zaprzeczyła słowom Pray Dodaj. Gwiazda przekonuje, że w żaden sposób nie wpłynęła na dyrektora hotelu.

"Ludzie, chyba nie znacie mnie zbyt dobrze! Nigdy nie wyrzuciłabym z pracy za autograf. To przykre, że tak o mnie myślicie" - napisała na Twittterze.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas