Zobacz klip finalisty "Idola"!

Talent wokalny Karpackiego odkryto nagle i nietuzinkowo. Podczas szkolnej akademii w szkole średniej, zmuszony przez kolegów i grono pedagogiczne, Michał wystąpił przed grupą niemal tysiąca uczniów z utworami z repertuaru Elvisa Presley'a.

"To miał być pastisz, a wyszło na poważnie. Denerwowałem się strasznie, ale wtedy po raz pierwszy poczułem te emocje: adrenalina, kiedy wchodzi się na scenę, publiczność, która słucha cię w skupieniu, a potem oklaski. Pomyślałem: Super, właśnie to chciałbym robić w swoim życiu" - wspomina.

To właśnie Presley i Freddie Mercury z Queen są wokalnymi idolami niedoszłego "Idola". Pod koniec stycznia ukazała się płyta "Michał Karpacki", do promocji której wybrano utwór

"Ja to ja"

.

"Płyta rodziła się w trudach. Ja zająłem się pisaniem tekstów, mój przyjaciel klawiszowiec Michał Omuła muzyką. Pierwszy swój tekst pisałem trzy tygodnie, czepiałem się do wszystkiego. Kartki latały w powietrzu, trwała totalna burza mózgów. Czułem jak ogranicza mnie brak doświadczenia w tym względzie" - opowiada Karpacki.

"Michał Karpacki" zawiera 12 utworów utrzymanych w stylu melodyjnego pop-rocka.

"Nie czuję, żeby ten krążek pokazywał jakiś typowy nasz styl. Cała płyta jest spójna jeśli chodzi o realizację, produkcję, ale utwory różnią się od siebie. I to mnie cieszy, to cenię w płytach" - przekonuje Michał Karpacki.