Reklama

Zdrada Timberlake'a?

Justin Timberlake żałuje, że fani jego muzyki poczuli się zdradzeni. Wokalista koncentruje się obecnie na karierze aktorskiej, choć zapewnia, że do nagrywania albumów jeszcze wróci.

Amerykanin zagrał niedawno u Davida Finchera w świetnie przyjętym filmie "The Social Network", opowiadającym historię Marka Zukerberga, twórcy Facebooka.

Timberlake w najbliższym czasie będzie promował aż cztery filmowe projekty ze swoim udziałem! Pojawił się m.in. na planie nowej produkcji Woody'ego Allena.

"Fani pytają mnie, dlaczego nie idę obraną wcześniej ścieżką. Patrzą na mnie, jakbym był niewdzięcznikiem, skoro zamieniłem karierę muzyczną na filmową" - opowiada Justin.

"Chciałbym zadać wszystkim krytykującym mnie pytanie - gdybyście otrzymali taką szansę (na granie w hollywoodzkich produkcjach - przyp. red.), co byście z nią zrobili?" - irytuje się wokalista/aktor.

Reklama

Przypomnijmy, że dyskografię Timberlake'a zamyka album "FutureSex/LoveSounds" z 2006 roku. Za brzmienie tej płyty odpowiadali, obok samego wokalisty, Timbaland i Danja.

Jednym z przebojów z tego wydawnictwa był singel "What Goes Around.../...Comes Around". W teledysku do tej piosenki razem z Justinem wystąpiła Scarlett Johansson - zobacz:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: justin | Justin Timberlake | Scarlett Johansson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy