"W TVP nikt nie zna się na Eurowizji"
Reprezentujący Polskę podczas Eurowizji 2010 w Oslo piosenkarz Marcin Mroziński w ostrych słowach krytykuję Telewizję Polską, zarzucając TVP zupełny brak zainteresowanie konkursem.
Eurowizja: Marcin Mroziński w Oslo
Zobacz zdjęcia polskiego reprezentanta na Konkurs Piosenki Eurowizja 2010 wraz z członkami zespołu i delegacją.
W długiej i pełnej gorzkich wyrzutów rozmowie z serwisem Eurowizja.org, Marcin Mroziński nie pozostawia suchej nitki na decydentach Telewizji Polskiej. Piosenkarz tak wspomina zwycięstwo w krajowych preselekcjach do Konkursu Piosenki i późniejszy udział w Eurowizji.
"Byłem jednocześnie najszczęśliwszym i najbardziej zakłopotanym człowiekiem w Polsce. Cieszyłem się, że moje marzenie się spełnia i wiedziałem, że czeka mnie najtrudniejszy okres w życiu. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak trudny. Bardzo dużo słyszałem na temat pomocy TVP, a właściwie jej braku, ale nie spodziewałem się, że będzie aż tak ciężko" - przyznaje.
"Po usilnych apelach o pomoc, po dosłownym dobijaniu się do drzwi poszczególnych ważnych osób w TVP, udało się otrzymać bardzo dużo zapewnień pomocy i otrzymaliśmy niewielkie wsparcie finansowe. Tylko, że walka, którą musieliśmy o te pieniądze stoczyć, nerwy włożone we wkradanie się do budynku telewizji, były kompletnie niepotrzebne" - wspomina.
"Pamiętam, że nikt z TVP nie zadzwonił do mnie i nie pogratulował nawet występu. Musieliśmy opuścić hotel i Oslo, gdyż przegranym nie przysługiwało prawo bycia na miejscu, mimo iż regulamin określał czas naszego pobytu aż do finału. Nigdy też nie podpisałem żadnej umowy z TVP odnośnie reprezentowania nas w Eurowizji, co jest chyba niezgodne z prawem?" - zastanawia się.
Zobacz eurowizyjną piosenką Marcina Mrozińskiego zatytułowaną "Legenda":
Marcin Mroziński zadeklarował również, że porażki Polski w Eurowizji mogą wynikać m.in. z braku kompetentnych osób w Telewizji Polskiej.
"Myślę, że nie ma osoby w TVP, która zna się na tym konkursie. Nie ma specjalisty do spraw Eurowizji. Bo Eurowizja, to nie jest konkurs muzyczny, składający się z półfinałów i finału. To cały rok pracy na dobre kontakty z innymi krajami, pracy na rzecz promocji artystów na rynku rodzimym i wymiany artystyczne z innymi reprezentantami Europy" - wylicza.
Wokalista zaskakująco dobrze przyjął informację o rezygnacji Telewizji Polskiej z udziału w tegorocznej Eurowizji.
"Genialnie! Wreszcie ktoś postanowił, że nie będziemy musieli przeżywać kolejnego upokorzenia. Wreszcie ktoś miał odwagę podjąć krok. I nie uważam, że jest to krok w tył. Uważam, że jest to krok ku lepszemu. Że potrzeba przerwy, po to, by móc wyciągnąć wnioski. (...) I wiem, że jeśli wrócimy, to będzie lepiej niż było, bo gorzej już być nie może" - ocenił.
Czytaj także: