Tragedia na koncercie
W trakcie występu brytyjskiej piosenkarki Jessie J jeden z fanów został pchnięty rozbitą butelką w szyję.
Jak informuje "Daily Telegraph", podczas występu Jessie J w klubie Pulse w Londynie 30-letni mężczyzna został zaatakowany przez innego uczestnika koncertu. Poszkodowany został pchnięty rozbitą butelką w szyję.
Rannego mężczyznę przewieziono do szpitala. Lekarze określają jego stan jako krytyczny.
Po tragicznym zdarzeniu klub został zamknięty, a publiczność oczekiwała na przybycie policji.
Około 2. w nocy funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego mężczyznę. Dopiero wtedy pozostali goście zostali wypuszczeniu z Pulse.
Jak twierdzi świadek zdarzenia, tragiczny incydent miał miejsce już po zakończeniu występu, gdy część publiczności rzuciła się w stronę toalet i wyjścia z klubu. Wtedy miało dojść do tragicznej w skutkach scysji.
"Nie wiem, czy to widok krwi czy wypity alkohol spowodował, że niektórzy zaczęli histeryzować i wymiotować" - relacjonuje uczestnik.