To pewnik każdej imprezy. Niewielu wie, o czym jest piosenka "Pump Up the Jam" Technotronic
Oprac.: Bartłomiej Warowny
Ten utwór uświetnił niezliczoną ilość masowych imprez, kameralnych posiadówek, koncertów i wydarzeń, które na tapet brały chwytliwy rodzaj muzyki house'owej. W tym roku mija 35 lat, od kiedy zadebiutowała kultowa już grupa Technotronic. Ich albumy stały się symbolem najlepszego wydania gatunku eurodance oraz house'u, a utwór "Pump Up the Jam" zredefiniował pojmowanie imprezowej formy popkultury. Piosenka, choć chwytliwa, dla wielu jest po prostu lirycznie niezrozumiała. O czym tak naprawdę jest kawałek grupy Technotronic?
Technotronic to belgijska grupa założona w 1988 roku w Brukseli przez Jo Bogaerta (Thomasa DeQuinceya), która po raz pierwszy dotarła z muzyką house do mainstreamu. Ich determinacja, dotycząca podbicia list przebojów, nie wpłynęła na utratę kunsztu. Grupa zbierała inspiracje uczestnicząc w europejskich rave'ach oraz podziemnych imprezach. Ich przebój, zatytułowany "Pump Up the Jam", który promował album o tym samym tytule, sprzedał się w nakładzie ponad 14 mln egzemplarzy i przetarł szlaki innym twórcom gatunku. Do niekwestionowanych przebojów Technotronic należą takie pozycje jak "Get Up" czy "Move This", jednak to właśnie piosenka "Pump Up the Jam" wytyczyła im szlaki w branży.
Grupa Technotronic zadebiutowała w 1989 roku - właśnie wtedy na światło dzienne wyszedł krążek "Pump Up the Jam: The Album". Rok później na rynku ukazało się wydawnictwo "Trip on This: The Remixes", a na fali popularności, w 1991 roku wydano krążek "Body to Body". W 1995 roku Technotronic opublikowało "Recall", czyli album, który stał się ostatnim oficjalnym wydawnictwem grupy.
Debiutancki projekt grupy dotarł do 2. miejsca na brytyjskiej liście przebojów, a to zapewne dzięki wielu wersjom oraz remiksom, których doczekał się hit "Pump Up the Jam". W 2024 roku w sieci pojawiła się eksperymentalna EP-ka Technotronic, Sleepnaz i Saint-Preux, zatytułowana "Tribute".
"Pump Up the Jam": Światowy sukces i komercyjny hit
Belgijski muzyk, autor tekstów piosenek i producent muzyczny Jo Bogaert odnosił wcześniej kilka sukcesów w swojej ojczystej Belgii. Artysta miał problemy jednak z eksportem muzyki do innych krajów, co w 1989 roku było dość powszechną trudnością początkujących twórców. Niektóre z jego poprzednich tanecznych projektów i miksów cieszyły się popularnością w amerykańskich klubach, stąd Jo wytyczył sobie nowy cel. Muzyk postanowił, że odniesie komercyjny sukces w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz również:
- Dlaczego Dawid Kwiatkowski ucieka przed uczestnikami "Must Be The Music"?
- Te utwory pomogą w świętowaniu Dnia Pocałunku. Czułość stawiają na pierwszym miejscu
- Urszula Dudziak żałuje, że została trenerką "The Voice of Poland"? "Nigdy więcej tego nie zrobię"
- Jego brak w finale "The Voice of Poland" to wielka strata. Kim jest Maciej Rumiński?
"Bardzo trudno było nam eksportować muzykę do innych krajów. Wiedziałem, że jeśli nawiążę kontakt z odpowiednimi ludźmi, będę mógł stworzyć płytę, która odniesie sukces w USA" - zdradził Jo w wywiadzie dla "Los Angeles Times". Po spotkaniu z kongijsko-belgijską piosenkarką oraz autorką tekstów Ya Kid K (znaną również jako Manuela Barbara Kamosi Moaso Djogi) oraz walijskim raperem MC Ericem (Eric Martin), Bogaert wykorzystał teksty i wokale Ya Kid K. Team stworzył "Pump Up the Jam", czyli świeże, porywające połączenie elementów hip-hopu i deep house'u.
Utwór "Pump Up the Jam" dorobił się wielu przeróbek oraz remiksów, przez co po dziś dzień jest uznawany za pewną imprezową pozycję. Piosenka jest opisywana jako połączenie hip-hopu i elementów deep house'u, a jej znaczenie nie ma nic wspólnego z dżemem. Tytuł i charakterystyka kawałka figlarnie opisuje zwiększenie głośności, rozpoczęcie imprezy, podniesienie energii, ekscytacji, podgłośnienie słuchawek i zatracenie się w psychodelicznym tańcu.