Świece i łzy w Buenos Aires. Fani One Direction żegnają Liama Payne’a
W środowy wieczór ulica pod hotelem CasaSur Palermo w Buenos Aires zapełniła się setkami fanów One Direction, pogrążonych w żałobie po tragicznej śmierci Liama Payne’a. Wokalista zmarł po upadku z trzeciego piętra. Miał zaledwie 31 lat.
Wiadomość o śmierci Payne’a szybko obiegła media, zasmucając fanów na całym świecie. Szczególnie bolesne było to dla Argentyńczyków, gdzie artysta przebywał z wizytą. Towarzyszył mu inny członek One Direction, Niall Horan.
Na ulicy, tuż obok hotelu, w którym doszło do tragedii, zebrały się tłumy zrozpaczonych fanów. Niektórzy stali w ciszy, wpatrując się w zamknięte okna hotelu, inni obejmowali się, próbując znaleźć ukojenie w towarzystwie osób, które dzieliły miłość do muzyki One Direction.
Tego wieczoru tłumy rosły z minuty na minutę. Setki fanów przybywały na miejsce, przynosząc świece, kwiaty i zdjęcia artysty. Wiele osób nie mogło powstrzymać łez.
Policja, która szybko zjawiła się na miejscu, zabezpieczyła teren, odgradzając hotel taśmą i blokując ruch uliczny. Ś
W miarę jak wieści o tragedii się rozchodziły, media społecznościowe zalała fala kondolencji. Fani na całym świecie dzielili się swoimi wspomnieniami i zdjęciami z koncertów, podkreślając, jak ważną rolę w ich życiu odegrała muzyka One Direction i samego Liama Payne’a.
