Słynny papparazzo dla INTERIA.PL!
Ron Galella, jeden z najpopularniejszych światowych paparazzi, opowiedział portalowi INTERIA.PL, jak zmienił się rynek sensacyjnych zdjęć i dlaczego najbardziej lubi fotografować Micka Jaggera.
- Mick to naprawdę przyjazny gość, mamy ze sobą świetny kontakt - powiedział nam 77-letni Galella, który wciąż jest aktywny zawodowo.
Co ciekawe, jeszcze w latach 80. Jagger wręcz nie znosił Galleli, który jako pierwszy uwieczniał jego nowe partnerki. Wśród swoich ulubionych zdjęć słynny paparazzo wymienia to, na którym wokalista Rolling Stones pokazuje mu środkowy palec.
Relacje amerykańskiego fotoreportera z gwiazdami często przybierały dość drastyczne formy. Kilka razy został opluty przez Seana Penna, a w 1973 roku Marlon Brando wybił mu zęby. Od tamtej pory Ron Gallela robił mu zdjęcia... w kasku.
W latach 60. i 70. Galella wykonał tysiące zdjęć Jacky Kennedy-Onassis oraz jej dzieci Caroline i Johna. W 1972 roku wdowa po Johnie F. Kennedy'm pozwała fotografa do sądu, który wydał zakaz zbliżania się do rodziny Kennedych. Galella przyznał jednak, że sprawa ta przyniosła mu jeszcze większą popularność i duże pieniądze.
Fotograf uważa, że rynek paparazzi znacznie się zmienił od czasu, kiedy zaczynał karierę.
- Jest zbyt dużo fotoreporterów, ochroniarzy, PR-owców - wszyscy oni sprawiają, że znacznie trudniej zrobić dobre zdjęcie. Rynek się wciąż powiększa i jest dużo bardziej konkurencyjny - powiedział portalowi INTERIA.PL Ron Galella. Fotograf wyjawił nam, że w codziennej pracy korzysta z aparatu Nikon D100.
Jego zdaniem, gwiazdą, która najbardziej uzależniła się od zainteresowania paparazzi, jest Britney Spears.
- Ona wręcz uwielbia pościgi za sobą, bycie śledzoną, podpatrywaną - uważa Galella.
Zapytany o granice, których nie przekracza, amerykański paparazzo wymienił swoją najważniejszą i właściwie jedyną zasadę - nie wchodzić do domu gwiazdy.
*
Zobacz wywiad udzielony portalowi INTERIA.PL przez najpopularniejszego polskiego paparazzo, Przemysława Stoppę: