Słuchając Mozarta zmądrzejesz? Bzdura!
A jednak: "Efekt Mozarta" nie istnieje. Takie są wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Wiedniu. Według badaczy, którzy rezultaty oparli na analizie 3 tysięcy przypadków z 40 różnych testów nad tym samym fenomenem, przyrost inteligencji dzięki wsłuchiwaniu się w muzykę austriackiego kompozytora jest tylko mitem.
W roku 1993 badacze z Uniwersytetu w Kalifornii wykazali, że grupa nastolatków, która przed podejściem do tekstu logicznego wysłuchała "Sonaty c-dur na dwa fortepiany" Mozarta osiągnęła lepsze wyniki niż grupa, która słuchała czegoś innego lub niczego.
Według Jakuba Pietschniga, który kierował austriackim badaniem, "ci, którzy słuchali muzyki Mozarta lub czegoś innego - Bacha czy Pearl Jam - osiągali lepsze wyniki niż ci, którzy nie słuchali niczego". Ale to już wiemy - jesteśmy bardziej skuteczni, jeśli dodatkowo coś nas stymuluje.
"Poza tym doświadczenie z 1993 roku zostało przeprowadzone zaledwie na 36 studentach" - przypomniał Pietschnig.
Kiedy w 1993 roku wyniki kalifornijskiego badania ukazały się w prestiżowym czasopiśmie "Nature", niektóre amerykańskie żłobki decydowały się na codzienne sesje muzyki klasycznej dla niemowlaków. Ale - jak podkreśla Pietschnig - amerykańskie badanie zostało przeprowadzone na dorosłych, a nie dzieciach, a badaczom chodziło o zmierzenie chwilowych możliwości kognitywnych, a nie inteligencji.
"Wszystkim polecam słuchać Mozarta, ale nie należy się spodziewać, że to wpłynie na przyrost inteligencji, jak niektórzy by sobie tego życzyli" - podsumowuje austriacki badacz.
"Efekt Mozarta" znajduje się na 6 pozycji listy mitów opracowanej przez amerykańskiego psychologa Scotta E.Lilienfelda ("50 Great Myths of Popular Psychology", 2009).
Posłuchaj "Sonaty c-dur" Mozarta: