Prince wrogiem internetu
Amerykański artysta Prince nie tylko nie może przekonać się do internetu, ale uważa, że wkrótce globalna sieć wyjdzie z mody.
Autor przeboju "Purple Rain" w 2007 roku procesował się z serwisami YouTube oraz eBay, zarzucając im nielegalne publikowanie jego muzyki i wizerunku. Prince przekonywał wtedy: "Potrafią skutecznie filtrować pornografię i pedofilię, a jednocześnie świadomie nie filtrują nieautoryzowanej muzyki i filmów, co jest źródłem ich biznesowego powodzenia".
Prince walczył również z serwisami tworzonymi przez jego fanów - wokalista żądał usunięcia wszelkich zdjęć i utworów, do których nie mieli praw.
Amerykanin wciąż nie chce się zgodzić na sprzedaż swojej muzyki przez internet.
"Nie rozumiem, dlaczego miałbym dawać swoje utwory iTunes czy komuś innemu. Nie płacą z góry, a potem się wściekają, kiedy nie mogą dostać tego, czego chcą" - dziwi się Prince.
"Internet jest jak MTV. MTV było na topie i nagle wyszło z mody. Uważam, że te wszystkie komputery i cyfrowe gadżety nie przynoszą nic dobrego" - uważa artysta.