Prawda o pomyśle Prince'a
Doradca legendy muzyki pop, Prince'a, broni decyzji artysty dotyczącej rozdawania za darmo swojej najnowszej płyty przez jedną z brytyjskich gazet.
Wydawca brytyjskiej gazety "Mail On Sunday" rozdał trzy miliony egzemplarzy najnowszego albumu Prince'a "Planet Earth", dodając go za darmo do swojego czasopisma. Wcześniej zapłacił Prince'owi pół miliona dolarów za udzielenie licencji.
Pomysł ten spotkał się z ostrą krytyką nie tylko sprzedawców płyt, ale też niektórych krytyków muzycznych.
Pail Gongaware, doradca Prince'a, uważa jednak, że artysta chciał po prostu trafić do brytyjskich słuchaczy, także tych, którzy nie słuchali jego muzyki:
"Gazeta zwróciła się do nas z prośbą o zrobienie składanki z największymi przebojami. Ale Prince natychmiast odpowiedział, że zamiast tego można zrobić nową płytę".
"On jest prawdziwym artystą. Nie myślał o niczym innym, jak o tym, że jest to szansa dla trzech milionów osób, aby usłyszeć jego nową muzykę. Tylko tego naprawdę chciał".
"Nie zamierzał rozzłościć przemysłu muzycznego, ale chciał przemówić bezpośrednio do brytyjskiej publiczności. Był to sposób na to, aby jego muzyka dotarła nie tylko do fanów, ale też ludzi, którzy mogli nigdy wcześniej nie słyszeć jego muzyki" - opowiada Gongaware.
Zobacz teledyski Prince'a na stronach INTERIA.PL!