Reklama

Policja prosiła Justina Biebera

Piosenkarz Justin Bieber ostatecznie otrzymał zgodę od policji na spotkanie z fanami, koczującymi przed hotelem w Liverpooolu, w którym zatrzymał się 17-letni gwiazdor.

W czwartek (10 marca) fani Justina Biebera odkryli, w którym z hoteli zatrzymał się ich idol. W okolicy budynku szybko pojawiły się tłumy wielbicieli wokalisty.

Na miejsce wezwano policję, która skontaktowała się z przedstawicielami Justina Biebera. Funkcjonariusze zaapelowali do młodego gwiazdora, by nie wychodził do fanów koczujących przed hotelem, gdyż może to zagrozić zdrowiu i życiu zgromadzonych.

Piosenkarz zastosował się do sugestii policji i nie pojawił się nawet w oknie. O sytuacji poinformował fanów za pośrednictwem Twittera.

Reklama

"To jakieś szaleństwo. Pracuję nad tym, by w jakiś sposób przywitać się z moimi fanami. Kocham was wszystkich!" - napisał 17-latek.

Gdy policja uspokoiła fanów stojących pod hotelem, zezwoliła Justinowi Bieberowi na pojawienie się na hotelowym balkonie. Funkcjonariusze mieli nadzieję, że wielbiciele po spotkaniu z idolem rozejdą się do domów. Niestety, fani wciąż koczują pod hotelem.

W piątek (11 marca) piosenkarz ma wystąpić w mieście Beatlesów.

Zobacz fanów Justina Biebera w Liverpoolu:

Zobacz teledyski Justina Biebera na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justin Bieber | justin | policja | fan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama