O narkotykach i katolicyzmie

Kolejna kontrowersyjna wypowiedź brytyjskiej piosenkarki Lily Allen. Tym razem o kokainie i religii.

Lily Allen fot. Dan Kitwood
Lily Allen fot. Dan KitwoodGetty Images/Flash Press Media

Wokalistka, która na początku lutego wyda drugi album zatytułowany "It's Not Me, It's You", udzieliła kontrowersyjnego wywiadu pismu "Word Magazine". Lily Allen wyznała, że irytuje ją robienie sensacji z zażywania narkotyków:

"Znam wiele osób, które wciągają kokainę trzy razy w tygodniu, a rano wstają i normalnie idą do pracy. O takich historiach prasa jednak nie pisze" - rzuciła Lily

"Chciałabym, by przestano robić sensację z brania narkotyków. Niektórzy ludzie po prostu nie potrafią tego robić [narkotyzować się]" - dodała.

Brytyjska prasa zgodnie uznała, że ta wypowiedź piosenkarki gloryfikuje narkotyki.

W obszernym wywiadzie Lily Allen odniosła się także do wiary katolickiej:

"Uczęszczałam do katolickiej szkoły, w której wmawiano mi, że homoseksualizm, cudzołóstwo i narkotyki są złe. A znajomi mojej mamy byli gejami, tata co chwilę miał romans i wszyscy ćpali. Jako dziecko cierpiałam z tego powodu" - ujawniła artystka.

Lily Allen wróciła właśnie do Wielkiej Brytanii z Karaibów, gdzie spędzała wakacje w towarzystwie nowego partnera, handlarza dziełami sztuki Jay'a Joplinga.

Zobacz teledyski Lily Allen na stronach INTERIA.PL!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas