O czym oni śpiewają?

Wena to drugie imię polskich tekściarzy. Zobacz, o czym śpiewa Feel, Bajm czy Piotr Rubik.

Beata Kozidrak (Bajm), Piotr Kupicha (Feel) - fot. Marek Ulatowski / Andrzej Szilagyi
Beata Kozidrak (Bajm), Piotr Kupicha (Feel) - fot. Marek Ulatowski / Andrzej SzilagyiMWMedia

Polscy wykonawcy wiedzą, że choć o miłości pisze się od wieków, to wciąż nie wyczerpano choćby promila tego tematu. Wciąż tak samo fascynujący, tajemniczy i intrygujący wodzi naszych tekściarzy na pokuszenie, nie daje im właściwie żadnego wyboru. Tegoroczne przeboje przynoszą nam miłość pełnymi workami, a każdych inny od drugiego.

Miłość według Feel

Rozważać, ile pomarańczy zmieści się w pustej szklance i na ile szklanka pełna pomarańczy jest pusta, sensu nie ma. Wątek ten poruszany jest niemal w każdej dyskusji o kondycji polskich tekściarzy i wciąż pozostaje nierozstrzygnięty. Motywem przewodnim piosenki

"Jak anioła głos"

nie są jednak ani pomarańcze, ani szklanka. Piotr Kupicha zdradza, co najbardziej pociąga go w kobietach.

"Widzę obraz Twój/ Widzę dłonie/ Czuję serce/ To ideał mój". Tylko niewytrawny odbiorca, nie rozumiejący istoty metafory mógłby pomyśleć, że kobieta-ideał powinna być malarką, posiadać dłonie (najlepiej obie) i puls. Tak naprawdę wokalista przekonuje nas, że kobieta im bardziej tajemnicza, tym wspanialsza. Bohaterka piosenki porównywana jest do anioła, widać jedynie jej mglisty obraz, a nie ją samą. Z owego obrazu najwyraźniej wyłaniają się dłonie.

Jeszcze ważniejsze jest to, o czym Kupicha nie wspomina. Nie śpiewa o stopach, udach, ustach, piersiach, tyłku, jako poeta nie musi uciekać się do tak wulgarnej bezpośredniości, która zbezcześciłaby tylko wspomniany wizerunek kobiety-tajemnicy. Dłonie i serce to symbolika znacznie głębsza niż mogłoby się początkowo wydawać. Dłonie i serce to przede wszystkim kobieca delikatność i wrażliwość. To jedno z najważniejszych ujęć kobiecości od czasów, gdy Mickiewicz na wieki przypiął białogłowym łatkę "marnego puchu".

Miłość pełna zwrotów akcji

MWMedia

Na

"Moście dwojga serc"

Piotr Rubik nie pozwala nam się nudzić. Niczym w dobrym serialu, kiedy już wszystko zmierza ku szczęśliwemu rozwiązaniu, nagle następuje załamanie akcji. "Wiem, nie umiesz być niczyja/ Wiem, tęsknota Cię zabija" - śpiewa sam maestro. Już zaczyna nam się wydawać, że zawiązuje się nić empatii między bohaterami tekstu, wspólna płaszczyzna i wtedy właśnie słyszymy: "Wiem, a jednak nie rozumiem". Misternie tkaną nić porozumienia szlag trafił.

Ale podmiot liryczny się nie poddaje, na nowo próbuje budować to, co przed chwilą legło w gruzach: "Chcę rozpalić tu ognisko/ Chcę być z Tobą bardzo blisko". Napięcie rośnie, prawda? Nic z tego. "Chcę, a jednak wciąż nie umiem" - śpiewa Rubik. I kto w takiej sytuacji uwierzy, że powstanie "most dwojga serc nad najszerszą z rwących rzek"? Że połączy "z lodem ognia żar"? Nie z nami te numery.


MWMedia

Miłość brawurowo ignorancka

Zakochany podmiot liryczny piosenki

"Nieważne to"

młodocianego zespołu Nefer to bardzo oryginalny przypadek. Coś z pogranicza brawury, narcyzmu i ignorancji. Wsłuchajmy się: "Nieważne, kim jesteś/ Nieważne to jest/ Więc pozwól mówić mi/ I cieszyć pozwól się/ Nieważne, kim byłaś/ Nieważne to jest". I kiedy wysnujemy odważny wniosek, że obiekt westchnień jest właściwie mało ważny, żeby nie powiedzieć nieważny, sprawę gmatwa deklaracja: "Zaufaj mi, jestem tu/ Ja Ciebie znam/ Zabiorę Cię w moje sny".

Dziewczyna, która jeszcze przed chwilą była zakałą radości podmiotu lirycznego nagle słyszy, że zostanie porwana do jego snu. Na domiar złego, jej skrywane w tajemnicy przed światem hobby, którym jest gonienie cieni zwiędłych liści, zostało bezlitośnie zdemaskowane przez bohatera piosenki: "Gonisz cienie liści zwiędłych/ Szukasz we mnie swych tajemnic/ Nie wiesz, co odpowie Ci moja twarz". Wątek gonitwy cieni powtarza się zresztą raz jeszcze: "Ucieka mi twój cień" - śpiewa wokalista. Zabiegani ci młodzi...

Miłość pechowa

O tym, że w miłości trzeba mieć szczęście przekonuje nas duet rapersko-wokalny Libera i Sylwii Grzeszczak. "I wczoraj znów zabrakło szczęścia/ Tak chciałam wpaść w Jego objęcia" - słyszymy w piosence

"Nowe szanse"

. Kolejne wersy potęgują niesprawiedliwe oblicze losu: "I wczoraj znów nie wyszło nic/ Od wielu dni otwieram drzwi/ A za nimi to samo/ Chcę zobaczyć ziemię obiecaną". Ostatecznie bohaterka piosenki w wymarzone objęcia nie wpada, ale z uporem godnym Syzyfa powtarza: "Kolejny dzień przynosi nam nowe szanse/ Nowe szanse".

MWMedia

Na drugim biegunie znajduje się "pewna pani" z piosenki Czesława -

"Maszynka do świerkania"

. Otóż jej dopisało szczęście, bowiem: "Znalazła raz pewna pani/ Aparat do bani". Dalej miłosne napięcie między Panią a aparatem tylko rośnie: "Sentymentem ruszona/ Wzięła go w ramiona/ I czule do niego rzekła:/ Ty jesteś rodem z piekła/ Ja jestem rodem z nieba:/ Nic więcej nie potrzeba". Oto dobitny przykład, jak bardzo miłość bywa loteryjna. Jedni dzień w dzień otwierają drzwi, za którymi nie ma nikogo, inni z kolei znajdują popsute aparaty i zakochują się z miejsca. Sylwia, Liber i Czesław przekonują nas, że od szczęścia do nieszczęścia często dzieli nas tylko rzut monetą.

Zdanie, które przekreśliło ich szanse

"Jak mogłam tak powiedzieć mu?" - zastanawia się Beata Kozidrak w piosence Bajmu zatytułowanej

"Krótka historia"

. Co takiego powiedziała bohaterka tekstu? "Nie potrafię Ci zaufać - wybacz" - oto zdanie, którego skutki wypomina sobie niemal w każdym wersie. "Jak mogłam nie zatrzymać słów?" - pyta samą siebie. Jedno zdanie spowodowało, że kobieta straciła poczucie sensu życia!

Jako że mamy do czynienia z "krótką historią", podsumujmy ją krótko, żeby każdy miał ogląd sytuacji - bohaterka zakochała się, potem zaczęła sobie "wkręcać", że on ją zdradzi, powiedziała gościowi, że mu nie ufa, on ją rzucił, a ona teraz tęskni i żałuje. "Macie rację - ze mną chyba jest coś nie tak" - śpiewa pani Beata.


W aucie

MWMedia

Hip hop to gatunek, który tekstem przecież stoi. Dlatego po raz drugi pora oddać głos jego przedstawicielom. "Polecę wierszem, pełen czad, tak, jest wena/ Teraz na serio mam ci coś do powiedzenia" - słyszymy w piosence metaforycznie zatytułowanej

"W aucie"

. Orzeł i Bono, przepraszam, Sokół i Pono pokazują nam, że oprócz miłości platonicznej, nieszczęśliwej, szczęśliwej, tragicznej, pogodnej, namiętnej, gwałtownej, wiosennej, letniej, prawdziwej, ulotnej itd., wyróżniamy również miłość w aucie. "Będę brał cię w aucie/ Cię, ehe/ Weź mała kluczyk, to będzie niezła faza".

Happy end

Oblicza miłości można mnożyć bez końca, podobnie jak przykłady kreatywności i przenikliwości naszych tekściarzy. Jeśli ktoś ma wrażenie, że teksty piosenek piszą laureaci nagród pocieszenia szkolnych konkursów poetyckich, to znaczy, że pielęgnuje w sobie pokłady nieżyczliwości. Przecież oni się naprawdę starają.

Michał Michalak

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas