Myśleli, że to włamanie
Ochroniarzy piosenkarza George'a Michaela zaalarmowały otwarte w środku nocy drzwi do domu artysty.
Pracownicy firmy ochroniarskiej wezwali policję sądząc, że do wartego ponad 5 milionów funtów domu wokalisty włamał się złodziej. Wezwani funkcjonariusze szybko przybyli do położonej w eleganckiej londyńskiej dzielnicy Highgate rezydencji. Włamywacza jednak nie ujęto.
Jak się okazało, otwarte drzwi do domu pozostawił sam George Michael. Artysta w środku nocy wybrał się bowiem do sąsiada i zapomniał zatrzasnąć drzwi do rezydencji.
"Trzeba być naprawdę szalonym, by ot tak zostawić w środku nocy otwarte drzwi do domu. Przecież mieszkamy w Londynie!" - komentował na łamach tabloidu "Daily Mirror" oburzony sąsiad gwiazdora.
Przeczytaj również:
Zobacz teledyski George'a Michaela na stronach INTERIA.PL!