Reklama

"Must Be The Music. Tylko muzyka": Dziadek dobrze uczy

Aż pięciu na ośmiu uczestników ostatniego półfinału otrzymało po cztery głosy na "tak" od jurorów. Miejsca w finale muzycznego show Polsatu zapewnili sobie 17-letni wokalista i gitarzysta Maciek Czaczyk oraz międzynarodowe trio beatbokserów Bruk Braders.

Od ostatecznych rozstrzygnięć dzieli nas równo tydzień, bo w przyszłą niedzielę (6 listopada) odbędzie się finał drugiej edycji "Must Be The Music. Tylko muzyka". Na razie pewne miejsca mają wspomniani Maciej Czaczyk i Bruk Braders oraz wyłonieni we wcześniejszych półfinałach: InoRos, Raggafaya, Eris Is My Homegirl, Natalia Zozula, Marcelina Olak i MashMish. Ostatnie dwa miejsca zajmą zwycięzcy głosowania na tzw. "dzikie karty" wyłonieni przez fanów programu na Facebooku i słuchaczy radia RMF FM.

Niedzielny (30 października) półfinał rozpoczął duet Blamed tworzony dwie nastolatki (17 i 18 lat) z przeróbką "Viva La Vida" Coldplay. Czwórka jurorów - Kora, Elżbieta Zapendowska, Wojtek "Łozo" Łozowski i Adam Sztaba - dość zgodnie zauważyli, że dziewczyny znacznie lepiej wypadły podczas odcinka castingowego. Jednak tylko Sztaba wcisnął czerwony przycisk "nie", uznając, że nie był to występ na finał.

Reklama

Absolutna zgodność (cztery razy "tak") zapanowała po występie 17-letniego Macieja Czaczyka. Wokalista z gitarą z Gryfina zaśpiewał balladę "Tears In Heaven" Erica Claptona. "Jesteś moim faworytem, za każdym razem mnie urzekasz, pięknie zaśpiewałeś, słucha się tego z przyjemnością" - pochwaliła Kora. Drobne potknięcia zauważył Sztaba, podkreślając, że Maciej jest postacią, którą kupuje w całości. "Dziadek dobrze uczy" - zaznaczyła jedynie Zapendowska, nawiązując do wcześniejszego materiału, w którym młodemu Maćkowi podpowiadał właśnie jego dziadek.

"Mrok'n'rollowa" grupa Plan zaprezentowała autorski numer "Uwierz w siebie". Warszawski kwintet też zdobył cztery głosy na "tak", ale najwięcej pochwał usłyszała wokalistka Nuno. "Jestem zauroczony frontmenką" - powiedział "Łozo". Tak samo uważał Sztaba, dodając, że najmniej spodobał mu się utwór grupy.

Kolejny komplet głosów na "tak" zebrało międzynarodowe trio beatbokserów Bruk Braders - członkowie grupy pochodzą z Polski (pamiętany z finału pierwszej edycji "Mam talent" Blady Kris), Belgii i Singapuru. W ich występie było miejsce m.in. na fragmenty przebojów The Prodigy, Perfectu ("Autobiografia") i Adele ("Rollling In A Deep") podlanych dubstepowym sosem. "To było niezwykle inteligentne i dowcipne" - oceniła Zapendowska. "Było genialnie, jestem tym urzeczony" - dodał Sztaba.

Jurorów podzielił występ odjechanej grupy Freex Family (posłuchaj w Muzzo.pl), której członkowie bez problemu mogliby się znaleźć w filmowej "Rodzinie Addamsów". "Kompozycja niestety marna, cała reszta wtórna" - Adamowi Sztabie nie przypadła do gustu własna piosenka zespołu "Balony dwa". "Wyglądacie fenomenalnie, ale kompozycja mi się nie podobała" - na "nie" zagłosował również "Łozo". Panie z jury były innego zdania. "Jesteście kompletnie odjechani, to trochę nie jest moja bajka, ale doceniam" - skomentowała Zapendowska.

"Dziś mnie zauroczyłaś" - usłyszała Urszula Drożdż od Eli Zapendowskiej. Studentka medycyny z Krakowa sięgnęła po piosenkę Etty James, bluesowej idolki Janis Joplin. Pozostali jurorzy mieli kilka uwag ("nie jestem rozbity na kawałki" - to Wojtek Łozowski), jednak cała czwórka była na "tak".

Komplet pozytywnych głosów zebrała również pochodząca z Krakowa grupa Limboski za swój autorski utwór "Czarny Otello". "To jest magiczne" - komplementowała Kora. "Tworzycie nieprawdopodobny klimat, bardzo ambitna, dobra muza" - dodał "Łozo". Zachwyceni byli także Ela Zapendowska i Adam Sztaba. Ten ostatni jedynie zastanawiał się, czy nie zaszkodzi im stylistyczne pokrewieństwo z grupą Raz Dwa Trzy.

Jurorzy byli bardzo zgodni również podczas występu pani Ewy Dani-Sikocińskiej, która zaśpiewała religijny hymn "Amazing Grace". Pani Ewa chyba by wolała, żeby te głosy się podzieliły, bo wszyscy jurorzy wcisnęli "nie". "Nie mogę dać tak, bo to był niedobry występ" - uzasadniał "Łozo". "Głosu się pani nie da odmówić, ale mam kłopot estetyczny" - dodał Sztaba.

Przed ogłoszeniem wyników głosowania publiczności na scenie zaprezentowała się Kora z nowym utworem "Ping Pong" zapowiadającym premierowy materiał wokalistki. Później jurorzy dość jednoznacznie wskazali na Bruk Braders jako na swoich faworytów.

Zdaniem publiczności zwycięstwo należało się Maćkowi Czaczykowi, a Bruk Braders awansowali z drugiego miejsca. Za podium znaleźli się Urszula Drożdż i zespół Plan.

Co sądzicie o takim rezultacie głosowania publiczności? Kto był waszym faworytem ostatniego półfinału "Must Be The Music. Tylko muzyka"?

Oglądaj najnowsze teledyski na stronach INTERIA.PL!

Czytaj nasze recenzje płytowe

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy