Reklama

Miley Cyrus przyznaje: Mam problemy

Wygląda na to, że ostatnie wybryki Miley Cyrus mają ścisły związek z problemami osobistymi wokalistki.

Miley Cyrus, która zaczynała karierę jako słodka Hannah Montana z serialu Disneya, co chwilę "szokuje" kolejnymi wyskokami. Tak jak podczas gali Video Music Awards, kiedy to rozebrała się do bielizny i w wyuzdany sposób tańczyła wokół Robina Thicke.

Dzisiejsza, ostra, krótkowłosa Miley w niczym już nie przypomina dawnej, miłej dziewczyny z sąsiedztwa.

Wokalistka w rozmowie z "Sunday People" przyznała, że "jest w rozsypce".

"Mam poważne problemy. Każdy w takiej sytuacji zachowuje się głupio" - próbuje tłumaczyć swój wyskok Miley Cyrus.

"Nie mam normalnego życia. Od czasu do czasu robię sobie przerwę, ale nie wychodzi mi to zbyt dobrze" - rozkłada ręce piosenkarka.

"Cały czas pracuję. Jem tylko po to, żeby przetrwać kolejny dzień. Ludzie są pod wrażeniem, że mogę spać 45 minut na dobę. Przyzwyczaiłam się do takiego trybu życia" - opowiada Cyrus.

Reklama

20-latka zdradziła, że stara się zdrowo odżywiać i ćwiczyć jogę, by wytrzymać narzucony sobie reżim.

Zobacz fragment kontrowersyjnego występu Miley Cyrus:

CNN Newsource/x-news

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Miley Cyrus | skandal | problemy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy