Reklama

Masturbował się w samolocie?

Pochodzący z Portoryko gwiazdor merengue Elvis Crespo miał dopuścić się czynów lubieżnych w trakcie lotu z Houston do Miami.

Według 52-letniej Patricii Perea, siedzący obok niej 37-letni wokalista i laureat nagrody Grammy miał... masturbować się na oczach współpasażerów.

Poinformowany o fakcie kapitan samolotu wezwał na pomoc naziemne jednostki ochrony lotniska.

Po przylocie do Miami Elvis Crespo został przesłuchany przez policję, ale funkcjonariusze postanowili puścić wolno latynoskiego gwiazdora. Wokaliście nie postawiono również żadnych zarzutów.

"Nie przypominam sobie, bym coś takiego zrobił" - miał powiedzieć przesłuchiwany przez policję Crespo.

Inną wersję wydarzeń podała wspomniana Perea. Pasażerka twierdzi, że w 15 minut po wylocie z Houston piosenkarz miał zasłonić się gazetą i zaczął się masturbować. Później Elvis Crespo obnażył się przed współpasażerami.

Reklama

Przedstawiciele artysty nie chcieli skomentować incydentu.

Dodajmy, że 16 marca Crespo poślubił swoją menedżer, Maribel Vegę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | houston | miami | "Elvis"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama