Maryla Rodowicz gorzko o występie w "DDTVN". "To było karkołomne"

Na przestrzeni lat Maryla Rodowicz zyskała status wielkiej gwiazdy. Dzisiaj uznawana jest za legendarną postać nie tylko w polskiej muzyce, ale i popkulturze. Na swoim koncie artystka ma wiele przebojów takich jak "Małgośka", "Niech żyje bal" czy "Sing-Sing", a we wrześniu zeszłego roku, wraz z Roksaną Węgiel odświeżyła hit "Damą być".

2 lutego studio śniadaniowe programu "Dzień Dobry TVN" miało przyjemność gościć Marylę Rodowicz, która opowiedziała o tym, jak wyglądała jej kariera w ubiegłym wieku: "Od początku byłam przekonana, że jestem TĄ Marylą i wiedziałam, czego chce, co chce śpiewać i jak chce wyglądać. Zawsze sama decydowałam i byłam uparta. Myślę, że stylistom i menadżerom nie było łatwo ze mną współpracować".

Polska ikona nie miała pojęcia, że jej kariera aż tak się rozwinie: "Pierwsze kostiumy szyła mi babcia. Na początku to były spódnice w kwiaty... W sklepach nie było materiałów, ale moja mama była plastyczką i podmalowywała te kwiaty, żeby były bardziej wyraziste.

Piosenkarka po po opuszczeniu studia opublikowała na Instagramie post, w którym opowiedziała o kulisach programu i zdradziła, że rozmowa jej się nie podobała, ponieważ miała za mało czasu, by opowiedzieć o wszystkim, co planowała.

"Dzisiaj w "DDTVN" miałam opowiedzieć o swojej karierze w latach 70., 80., 90., 2000. Jak (...)? Tego się nie da opowiedzieć w 10 minut. Podobno powinnam się cieszyć, że dostałam aż 10 minut. To było karkołomne i niewykonalne zadanie. Zdążyłam tylko powiedzieć, że moja kariera zaczęła się od wygrania festiwalu studenckiego w Krakowie w 1967. A potem tysiące koncertów, prawie 2000 piosenek nagranych w różnych językach, tysiące przejechanych kilometrów. A ile niesamowitych historii, przygód... No ludzie, zdążyłam tylko powiedzieć, że ja się dopiero rozkręcam" - stwierdziła rozczarowana gwiazda.