Marco Bocchino: Balanga Italiana
- Muzyka czasem energiczna, często romantyczna, czasami wesoła, ale nigdy negatywna - tak o swojej twórczości mówi Marco Bocchino, włoski muzyk mieszkający w Polsce, pamiętany z popularnych programów "Bar Europa" i "Europa da się lubić".
Marco właśnie przygotowuje drugą płytę, tym razem dla wytwórni Camey, znanej przede wszystkim z produkcji hiphopowych. Album wyda label Dancefloor Studio. Premiera singla planowana jest na wakacje, a cała płyta ma pojawić się jesienią.
Z kolei "Balanga Italiana" z 2004 roku to całkowicie autorska produkcja sympatycznego Włocha - teksty, muzyka, decyzje, produkcja, inwestycja, a nawet pomysły na okładce.
- Robię muzykę którą można czuć, posłuchać, nawet tańczyć, ale moja głowa nie jest na tyle gotowa do myślenia o muzyce jako produkt do sprzedania - tym musi się zająć ktoś inny. Ja nie piszę muzyki do tańca, chociaż każdy mi mówi że "najlepiej się sprzeda" - opowiada INTERIA.PL Marco.
Na stronach naszego portalu możecie już
zobaczyć
teledysk do utworu "Nel Tuo Casetto" ("W twojej szufladzie"). W klipie obok Marco pojawia się jego dziewczyna Katarzyna Szafron, z którą wystąpił w "Barze".
- Jako zadanie miałem nakręcić teledysk do jednej z moich piosenek. W domu została wybrana piosenka która najbardziej się spodobała mieszkańców domu (to także moja ulubiona) i nakręciliśmy teledysk - wspomina.
- Z powodu różnicy charakteru i paru nieporozumień się rozstaliśmy na 6 miesięcy, ale teraz się znowu zbliżyliśmy i staramy się budować od nowa związek żeby miał mocniejsze fundamenty. W piosence mówię do kumpla, który się rozstał z dziewczyną. On chciałby wrócić do tego związku z tą dziewczyną.
- Ale ja widząc całą sytuację od zewnątrz i wiedząc, że ona już nic nie czuje to radzę mu wrócić tylko myślami do tego związku, do swojej szuflady z pamiątkami, zdjęciami, listami, do wesołych chwil tego związku - opowiada nam Marco Bocchino.
- Radzę mu też by zamknął tą szufladę i żył dalej, choć nie mówię, że to co ja radzę jest dobre. Bo faktycznie, jeśli w rzeczywistości bym posłuchał siebie, to bym nie miał żadnej szansy żeby wrócić do mojej dziewczyny - śmieje się teraz Włoch.