Madonna śladami Axla Rose'a?
Amerykańska gwiazda pop wprawiła fanów w bardzo zły nastrój, każąc im czekać na rozpoczęcie koncertu ponad 3,5 godziny!
Madonna najwyraźniej zaczyna zapożyczać złe wzorce od Axla Rose'a z Guns N' Roses. Przypomnijmy, że egocentryczny rockman regularnie spóźnia się na koncerty, a fani "Gunsów" czasami muszą czekać kilka godzin na pojawienie się wokalisty na scenie.
Podobne praktyki zaczyna stosować Madonna. W poniedziałek (19 listopada) fani w Miami musieli czekać na gwiazdę pop ponad 3,5 godziny! Koncert, który miał rozpocząć się tuż po godzinie 20., wystartował dopiero po 23.30.
Fani, którzy w większości następnego dnia musieli iść do pracy, wyrazili niezadowolenie jeszcze przed występem artystki.
"Tłum w Miami wygwizdał wręcz epickie spóźnialstwo Madonny. Część fanów wyszła z koncertu i zażądała zwrotu pieniędzy za bilet" - relacjonuje na Twitterze znany bloger Perez Hilton.
Uczestnicy koncertu nie zostawili na Madonnie suchej nitki.
"Czy jest się królową popu czy też nie, to jest brak profesjonalizmu. To nie w porządku, że fani musieli tak długo czekać" - napisał jeden z wielbicieli gwiazdy.
"Chyba przedawkowała MDNA [nawiązanie do kontrowersyjnego tytułu płyty], a my cierpliwie na nią czekamy jak głupie osły" - to kolejny wpis.
Podobna sytuacja miała miejsce podczas wtorkowego (20 listopada) koncertu gwiazdy, który zaczął się o 23.
Zobacz zdenerwowanych fanów Madonny przed koncertem w Miami: