Reklama

Madonna nie zbawi świata parą butów

Madonna, prowadząca aktywną działalność charytatywną, nie ma łatwego życia w Rumunii. Nie dość że królowa pop została wybuczana podczas sierpniowego koncertu w Bukareszcie, to teraz frontalny atak przypuścili na nią przedstawiciele diaspory hinduskiej.

Na koncercie w stolicy Rumunii Madonna wezwała do tolerancji dla dyskryminowanych Cyganów. Wcześniej obiecała ich wspomóc wystawioną na aukcję charytatywną parą butów od Christiana Diora. Wylicytowane za buty pieniądze mają zostać wprawdzie przeznaczone na podnoszenie poziomu edukacji wśród cygańskich dzieci, a przywódcy tej społeczności pośpieszyli z podziękowaniami, lecz "rozmiar" pomocy wywołał ostrą reakcję mieszkających w Rumunii Hindusów.

Ci ostani przedstawiają się jako rzecznicy interesów całej wspólnoty Romów, wskazując na fakt, iż Cyganie migrowali na kontynent europejski z Indii już w XI wieku, dlatego też, niewątpliwie, posiadają mocne korzenie w kulturze hinduskiej.

Reklama

Rajan Zed, prezydent Światowego Stowarzyszenia Hinduistów, walkę z uciskiem i nietolerancją przy pomocy pary butów uznał za rażący nietakt i publicznie upomniał gwiazdę.

"Madonna jest najlepiej zarabiającym muzykiem na świecie, z rocznym dochodem około 110 milionów dolarów. Powinna więcej uczynić dla społeczności cygańskiej, zmagającej się z apartheidem" - stwierdził.

Przywódca religijny wezwał jednocześnie piosenkarkę, "aby zaangażowała się całym sercem w sprawy Cyganów" i nie była tylko "milczącym świadkiem mających co rusz miejsce w Europie prześladowań romskich braci i sióstr".

Wspomnianą parę butów sprzedano za 16 tys. dolarów na specjalnej aukcji, która odbyła się w noc Halloween (31 października).

Czytaj także:

Madonna wspiera Romów

Rumunia: Madonna wygwizdana!

Niezatapialna Madonna

Zobacz teledyski Madonny na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy