Lea Michele pogrążona w rozpaczy
"Jest zdruzgotana bardziej, niż można to sobie wyobrazić" - mówią o stanie Lei Michele jej bliscy. Gwiazda serialu "Glee" straciła w sobotę (13 lipca) swojego ukochanego, Cory'ego Monteitha.
31-letni Cory i 26-letnia Lea poznali się na planie muzycznego serialu "Glee", gdzie grali główne role. Parą zostali na początku 2012 roku.
Przypomnijmy, że Cory Monteith zmarł w sobotę, 13 lipca, w hotelu w Vancouver. Oficjalne przyczyny śmierci nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że młody aktor zmagał się z licznymi uzależnieniami m.in. od leków.
Jak donosi serwis HollywoodLife, Lea Michele na wieść o śmierci swojego chłopaka "wpadła w histerię".
"Nikt nie potrafi jej uspokoić. Jest zdruzgotana bardziej, niż można to sobie wyobrazić" - opowiada przerażony informator serwisu.
W ostatnim czasie Lea gorąco wspierała Cory'ego podczas pobytu w klinice odwykowej (marzec-kwiecień).
Przedstawiciele aktorki poprosili, by uszanować jej prywatność w "tym strasznym czasie".
Jeśli chcesz znaleźć więcej informacji o telewizyjnych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl