Reklama

Lauryn Hill znów sprowokowała fanów

Piosenkarka Lauryn Hill ponownie wywołała oburzenie fanów. Tym razem wokalistka nie tylko spóźniła się na koncert, ale też zaprezentowała kontrowersyjne wersje własnych przebojów.

W piątek (14 stycznia) o godzinie 21. czasu lokalnego Lauryn Hill miała wyjść na scenę Center Stage w Atlancie w stanie Georgia. Ostatecznie gwiazda rozpoczęła koncert z trzygodzinnym opóźnieniem i pojawiła się na estradzie około północy.

Jeszcze większą irytację fanów wywołały zaprezentowane wersje przebojów Lauryn Hill. Nowe interpretacje kompozycji artystki różniły się tak bardzo od oryginałów, że część publiczności nie mogła ich poznać.

"Jestem zmęczona graniem tych samych piosenek wieczór w wieczór" - tłumaczyła Lauryn Hill.

Reklama

Natomiast fani najwyraźniej byli zmęczeni gwiazdorstwem wokalistki i zniesmaczeni nieznanymi wersjami przebojów.

"Nikt nie mógł bawić się dobrze na tym koncercie, bo nikt nie znał tych piosenek. Każdy patrzył po sobie i pytał, czy zna tę piosenkę" - to fragment relacji z występu z blogu Sandrarose.

"To była zupełnie inna muzyka. Słowa niby były te same, ale trzeba było być naćpanym, by nadążać za tymi wersjami. Wszyscy byli zniesmaczeni i stali z założonymi rękami. Strata czasu i pieniędzy. Jestem pewien, że jeżeli Lauryn Hill jeszcze raz przyjedzie do Atlanty, to na koncercie nie zjawi się nikt" - kontynuuje autor relacji.

Cześć fanów wygwizdała piosenkarkę, inni opuścili Center Stage jeszcze w trakcie koncertu.

"Opuścili to za małe słowo. Oni uciekli z tego koncertu" - relacjonuje uczestnik.

Przypomnijmy, że w zeszłym miesiącu w Nowym Jorku Lauryn Hill spóźniła się na koncert aż 4 godziny. Później tłumaczyła fanom, że na nią "warto czekać".

Posłuchaj zmienionej wersji "Killing Me Softly":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lauryn Hill | koncert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy