Reklama

K.A.S.A. zamachowcem?

Krzysztof Kasowski, lepiej znany jako K.A.S.A., po występach w Stanach Zjednoczonych wrócił już do Polski. Podróż z Chicago nie obyła się jednak bez przygód. Autor przeboju "Maczo" o mało nie został aresztowany za... przemycanie na pokład samolotu broni.

Wracając do Polski K.A.S.A. miał małą przygodę na lotnisku w Chicago. Tamtejsza ochrona przez chwilę myślała, że metalowy ustnik do saksofonu to pistolet.

Na szczęście sprawa szybko się wyjaśniła.

"O mało co nie zostałbym posądzony o próbę przemycenia broni palnej na pokład samolotu do Polski!!! A wszystko przez saksofon, a właściwie metalowy ustnik, który w telewizorku na lotnisku podczas kontroli przypominał niebezpiecznie pistolet!!! Zleciała się cała ekipa i zaczęła analizować kształt, nie dając mi wiary w wyjaśnienia. W końcu jeden, najodważniejszy, zajrzał do torby i odetchnął... To na prawdę był ustnik" - napisał na swojej internetowej stronie K.A.S.A.

Reklama

Po powrocie z Chicago wokalista wcale nie ma zamiaru odpoczywać. W najbliższych dniach wystąpi na koncertach w Poznaniu, Krasnymstawie, Polkowicach, Łodzi i Kwidzyniu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: K.A.S.A. | zamachy | Chicago | pokład samolotu | Krzysztof Kasowski | 'Kasa'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama