Justin Bieber "uśmiercony" przez hakerów
Kanadyjski wokalista Justin Bieber padł ofiarą hakerów, którzy zaatakowali jego stronę w serwisie YouTube. Fani otrzymywali komunikat o śmierci 16-letniego piosenkarza.
W niedzielę (4 lipca) tysiące fanów Biebera wpadło w panikę, po tym, gdy w serwisie YouTube trafiali na fałszywe informacje o śmierci wokalisty w wypadku samochodowym. Inni byli przekierowywani do pornograficznych stron.
Szefowie firmy Google (właściciel YouTube'a) początkowo zdecydowali się ukryć komentarze, jednak nie przyniosło to skutku. Skutki ataku hakerów po kilku godzinach zostały naprawione.
"Sprawdzamy ten przypadek, by uniknąć podobnych spraw w przyszłości" - głosi komunikat wydany przez Google.
Plotki o śmierci Biebera pojawiały się wcześniej w internecie już kilkakrotnie. Za każdym razem 16-letni idol, obwołany następcą Ushera, dementował je na swoim Twitterze.
Zobacz teledyski Justina Biebera na stronach INTERIA.PL.