Reklama

Enrique w Warszawie

Konferencja prasowa Enrique Iglesiasa w warszawskim hotelu Marriott, zorganizowana z okazji promocji jego najnowszej płyty "Escape", zaczęła się małym zgrzytem. Enrique spóźnił się prawie godzinę, każąc na siebie czekać licznie zgromadzonym dziennikarzom i fotografom. Jak tłumaczył prowadzący konferencję Roman Rogowiecki, Enrique taki już jest i zawsze się spóźnia. W końcu jednak gwiazda się pojawiła.

Enrique na wstępie bardzo przeprosił za spóźnienie. Wyjaśnił, że miał wczoraj bardzo ciężki dzień, że Warszawa to już ostatnie miasto w jego europejskiej trasie promocyjnej nowej płyty, i że więcej to się nie powtórzy. Przyznał także, iż poranne wstawanie nie należy do jego mocnych stron.

Enrique, pragnąc wynagrodzić dziennikarzom swoje spóźnienie, bardzo chętnie udzielał odpowiedzi na zadawane pytania, był uśmiechnięty, żartował. Powiedział, że jego najnowszy album jest bardziej agresywny od poprzednich, że jest na nim bardziej sobą. Stwierdził, że nie chce powielać czegoś, co już zrobił, tworzyć album nr 2, 3 itd.

Reklama

To jest coś nowego, być może ucieczka od wizerunku grzecznego chłopca, jak dotychczas był postrzegany. Na pytanie, jaka piosenka jest mu najbliższa, odpowiedział, że "Hero", ponieważ są tam słowa, które każdy mężczyzna powinien szeptać do swej ukochanej kobiety.

Enrique powiedział także, że choć lubi piosenki swojego sławnego ojca, to nie ma zamiaru nagrywać ich w nowej wersji, chce tworzyć tylko na swój rachunek. Pytany o doświadczenie aktorskie i jego rolę w filmie "Once Upon A Time In Mexico" Roberta Rodrigueza, w którym gra u boku takich sław jak Antonio Banderas, Salma Hayek, czy Johnny Depp, powiedział, że to jego debiut filmowy, a praca w filmie dużo go nauczyła i była wspaniałą przygodą.

Wyjaśniło się także, który z latynoskich gwiazdorów muzycznych jest najprzystojniejszy. Na pytanie, kto według niego jest bardziej przystojny - Ricky Martin, on czy jego ojciec Julio - Enrique bez wahania odparł, że oczywiście Ricky!

Najbardziej poruszyło go jednak pytanie o krążące w Internecie nagranie jego sławetnego "śpiewania" podczas ostatniej wizyty w Polsce. Enrique stwierdził, że nikt mu nie mógł zrobić lepszej promocji, i sam śmieje się do łez, gdy tego słucha. Nie przyznał jednak, że to on jest bohaterem nagrania. Stwierdził jedynie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto za pomocą różnych metod będzie chciał innych oczerniać i obrażać. Na to jednak nie ma rady.

Najnowszy album Enrique Iglesiasa "Escape" ukaże się w sprzedaży 29 października 2001 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Enrique Iglesias | spóźnienie | Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy