Doda sądzi się o "blacharę"

11 marca w sądzie w Zielonej Górze odbyła się sprawa Doda kontra Grupa Operacyjna. Wokalistka domaga się 20 tys. zł odszkodowania oraz przeprosin za nazwanie jej "blacharą".

Doda - fot. Paweł Przybyszewski
Doda - fot. Paweł PrzybyszewskiMWMedia

Sprawa związana jest z piosenką "Podobne przypadki" Grupy Operacyjnej. Lider grupy, Mieszko Sibilski, nazwał w tekście Dodę "blacharą", "żywym banerem", "blond billboardem" oraz porównał jej śmiech do rżenia konia.

Wokalistka postanowiła nie puścić tego płazem i skierowała sprawę przeciw duetowi do sądu. Pierwsza rozprawa odbyła się w 2008 roku. Sąd przekazał sprawę do mediacji, jednak ta nie przyniosła żadnych skutków. "Gazeta Lubuska" podaje, że wyznaczono 6 terminów - Doda pojawiła się w sądzie tylko raz.

"Byliśmy już blisko pocałowania się w czółko, ale po trzech godzinach rozmów nie udało nam się dojść do kompromisu" - opowiada gazecie Sibilski, który proponował formę zadośćuczynienia artystycznego.

"Ponieważ domniemane naruszenie dóbr osobistych miało formę artystyczną, złożyliśmy ofertę, żeby podobne było również zadośćuczynienie. Oczywiście, nie chodziło tu o piosenkę tylko o wspólny projekt artystyczny w programie telewizyjnym, który wtedy prowadziłem. Doda się nie zgodziła, chciała 15 tys. zł odszkodowania. Dla mnie byłoby to równoznaczne z przyznaniem się do winy, do której się nie poczuwam" - mówi raper.

Dlatego doszło do środowej rozprawy - pojawił się na niej Mieszko, Doda była nieobecna. Przed sądem wystąpił również powołany biegły językoznawca, prof. Marian Bugajski. Wyjaśniał on co oznacza "blachara":

My Music

"Definicja ogólna oznacza kobietę, która wartościuje mężczyzn ze względu na markę samochodu, którym jeżdżą. W węższym znaczeniu to również dziewczyna, która leci na samochód chłopaka; specjalizuje się przygodach samochodowych czy uprawia seks za pieniądze w samochodach" - mówił biegły w sądzie. Czy jest to słowo obraźliwe? Zdaniem biegłego, może być.

Gdy Mieszko tłumaczył, że aby stwierdzić, czy dane słowo jest obraźliwe, trzeba znać kontekst, biegły przyznał, że... musi się zapoznać z tekstem piosenki, żeby to rozstrzygnąć. Do tego czasu sąd zawiesił rozprawę.

"Doda jest świętą krową i nie można powiedzieć o niej złego słowa, nawet jeśli zachowuje się skandalicznie" - powiedział Mieszko przed rozprawą.

"Doda może mówić wszystko o wszystkich, o Dodzie nie można powiedzieć nic" - dodał raper.

Zobacz teledyski Dody i Grupy Operacyjnej na stronach INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas