Doda nie pobiła. Jedynie się szarpała
Rzecznik prasowy Dody poinformował o korzystnej dla wokalistki decyzji prokuratury.
"Mokotowska prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące rzekomego pobicia przez Dodę byłego asystenta Jakuba Majocha" - czytamy w oświadczeniu rzecznika Dody.
"Biegli medycyny sądowej w oparciu o obdukcję oraz zeznania Dody stwierdzili, że nie mogła ona spowodować takich obrażeń u poszkodowanego, jakie wymieniał on, skarżąc się choćby w mediach. Dodatkowo przesłuchiwani w sprawie świadkowie mówili jedynie o szarpaninie.
Wobec powyższych faktów i ustaleń prokuratura zdecydowała się umorzyć postępowanie i oddalić zarzuty byłego współpracownika artystki" - głosi oświadczenie.
Przypomnijmy, że Majoch skarżył się w tabloidach, przedstawiając sytuację tak, jakby niemal stracił życie w wyniku ciężkiego pobicia. Na dowód pokazywał wyniki obdukcji, a tam m.in.: "porażenie nerwu twarzowego", "zwężenie szpary oka lewego", "zasinienie i obrzęk w okolicy podoczodołowej lewej", "opadnięcie powieki górnej oraz zasinienie wokół gałki ocznej", "krwiak przymózgowy".
Cała ta kuriozalna sytuacja była pochodną konfliktu między Dodą a jej byłym menedżerem. Oboje zarzucają sobie nieuregulowane należności i niewywiązywanie się ze swoich obowiązków.