Blue Cafe: Nie ma jak obiady u mamy

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Paweł Rurak-Sokal, lider Blue Cafe, w rozmowie z INTERIA.PL przyznaje, że trudno dziś zarobić na sprzedaży albumów.

Dominika Gawęda i Paweł Rurak-Sokal podczas rozmowy z naszym serwisem
Dominika Gawęda i Paweł Rurak-Sokal podczas rozmowy z naszym serwisemINTERIA.PL

- Muzycy znowu zdani są na dobre chęci swoich rodziców, czyli domowe obiady. Kochani rodzice, teraz wasze akcje bardzo wzrosną. Te obiady niedzielne są bardzo potrzebne - żartuje muzyk.

Rurak-Sokal uważa, że część winy za coraz gorszy popyt na albumy CD ponoszą internetowi piraci.

- To, że świat zwariował, to jest jedno, natomiast to, że kradzież - w sensie ściągania plików - jest cały czas, to drugie - podkreśla nasz rozmówca.

Autor przebojów Blue Cafe nie ukrywa, że głównym źródłem dochodów są dla zespołu występy na żywo (nie wspomniał jeszcze o tantiemach; single Blue Cafe są bardzo chętnie grane przez stacje radiowe).

- Muzycy bronią się koncertami. To koncerty są źródłem, dzięki któremu można coś kupić i żyć - przyznaje Rurak-Sokal.

Dodajmy, że najlepiej zarabiający na występach artyści, jak Maryla Rodowicz, Bajm, Budka Suflera czy Perfect, inkasują między 30 a 60 tys. złotych za jeden show, jeśli oczywiście wierzyć doniesieniom plotkarskiej prasy.

Przejdź na