"Bitwa na głosy" bez Moniki Kuszyńskiej
Za nami kolejny odcinek "Bitwy na głosy". Tym razem z programem pożegnała się drużyna Moniki Kuszyńskiej. A za stołem jurorskim brylowała Alicja Węgorzewska, która nie patyczkowała się z uczestnikami programu.
Zmagania w kolejnym odcinku "Bitwy na głosy" rozpoczął zespół Moniki Kuszyńskiej, który zaprezentował piosenkę "Hold The Line" Toto. Zbigniew Zamachowski, choć ma ponoć zakaz wypowiadania przymiotników: "cudnie, fantastycznie, fenomenalnie", to jednak użył właśnie tych słów, oceniając występ łódzkiego zespołu. Sonia Bohosiewicz stwierdziła, że jeżeli z programu odpadnie Monika Kuszyńska, to program "będzie brzydszy". Przypomnijmy, że poza piosenkarką w "Bitwie na głosy" były już wyłącznie drużyny mężczyzn.
Drużyna Kamila Bednarka wykonała "Roxanne" The Police. Co ciekawe, sam wokalista Star Guard Muffin postanowił zaśpiewać utwór w duecie z Moniką Biczysko. "Moniko, twoje możliwości głosowe predestynują cię do tego, byś zawsze stała na scenie. Rzadko widzę osobę, która tak świetnie operuje głosem. Zawalcz o siebie" - pochwaliła Alicja Węgorzewska. "Słyszałem kilka wersji tego utworu, ale to co wy zrobiliście z tą piosenką, to było arcydzieło" - stwierdził Zbigniew Zamachowski, który był pod wrażeniem uwodzicielskiego tańca Weroniki Radzimowskiej. "Ty masz Moniki niewiarygodnie mocny przekaz. Słychać, że wiesz o czym śpiewasz" - dodała Sonia Bohosiewicz.
Mezo dla swojej grupy wybrał utwór "Lazy Song" wokalisty Bruno Marsa. Sonia Bohosiewicz określiła występ słowem: "Super". Alicja Węgorzewska doceniła fakt, że solistka Dorota Lembicz miała bardzo mało czasu na przygotowanie się do występu (w ostatniej chwili zastąpiła chorego Johna Jamesa). "Tak się rodzą wielkie kariery" - powiedziała. Poza tym jurorka skrytykowała solistów i rapera. "Mezo tym razem poszedł na łatwiznę" - ostro zakończyła ocenę Alicja Węgorzewska.
Ryszard Rynkowski i jego drużyna, która wygrała trzy poprzednie odcinki "Bitwy na głosy", tym razem zaprezentowała przebój "Boogie Wonderland" grupy Earth Wind & Fire z 1979 roku. Alicja Węgorzewska nie kryła uznania dla 17-letniej Marty Gałuszewskiej. "To było bardzo przemyślane i czyste". Natomiast solistę Tomasza Hoffmanna jurorka wysłała na... lekcję fitness. "Choreografia i jej duch lat 70.... Aż we mnie to bulgotało" - przyznał Zbigniew Zamachowski.
Janusz Panasewicz wykonał ze swoją drużynę wielki przebój Lady Pank "Zostawcie Titanica". Sonia Bohosiewicz nie kryła uznania dla... "Panasa". Alicja Węgorzewska komplementowała solistkę Magdę Nowosadko: "Na początku się bałam, ale pokonałaś tremę". Jurorka skrytykowała natomiast chór: "Musicie uważać, bo psujecie robotę solistki!" - ostrzegła. "Ja nie zauważyłem choreograficznych byków, ale być może były..." - stwierdził na koniec Zbigniew Zamachowski.
Tym razem w pierwszej trójce najlepszych zespołów znalazły się drużyny: Kamila Bednarka (miejsce 1.), Ryszarda Rynkowskiego (2.) i Janusza Panasewicza (3.).
Zespoły Moniki Kuszyńskiej i Mezo spotkały się w dogrywce. Ostatecznie z "Bitwą na głosy" pożegnała się grupa wokalistki.