Bezczelny bezrobotny gwiazdą pop?
Najbezczelniejszy niemiecki bezrobotny - Arno Duebel potajemnie nagrywa piosenki i przygotowuje się do pierwszych występów - donosi gazeta "Bild". To może być przełom w życiu kontrowersyjnego hamburczyka, który od lat żyje na zasiłku i unika pracy.
Arno Duebel ma 54 lata, od 36 lat żyje z zasiłków i jest z tego powodu dumny. Od kilku tygodni przechwala się w mediach, że wykiwał państwo, budząc tym oburzenie i uwydatniając słabości niemieckiego modelu socjalnego.
"Ludzie mówią, że jestem szczęściarzem. Myślą, że mi się udało, ale dokładnie mówiąc ja nie zrobiłem zupełnie nic" - śpiewa Duebel w piosence, którą nagrać miał w studiu w Hamburgu.
Producenci płyty zapowiadają, że Duebel otrzyma uczciwe wynagrodzenie. Planują też m.in. sprzedaż koszulek z wizerunkiem mężczyzny, który został uznany za najbezczelniejszego niemieckiego bezrobotnego.
Duebel jest jednym z 6,5 miliona Niemców, którzy pobierają zasiłek dla długotrwale bezrobotnych tzw. Hartz IV. Dla wielu kwota zasiłku jest jak jałmużna, a Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał w zeszłym tygodniu, iż sposób naliczania tych świadczeń godzi w konstytucyjne prawo do godziwego minimalnego dochodu.
Jednak Duebel nie narzeka. Zasiłek wystarcza mu na życie, więc odrzuca każdą ofertę pracy. W wieczornym talk show telewizji SAT 1 zdradził, jak od lat oszukuje urząd pracy: notorycznie wyłudza zwolnienia lekarskie.
"Mogę zwymiotować na zawołanie" - opowiadał ze śmiechem.
Wyznał, że każda praca wydaje mu się zbyt stresująca lub nudna.
"Co wieczór idę spać zadowolony" - mówił w telewizji.
"Bild" wyliczył, że od 1974 r. hamburczyk otrzymał zasiłki na kwotę 300 tysięcy euro. Co miesiąc dostaje 323,10 euro z państwowej kasy, a do tego dochodzą składki na ubezpieczenie zdrowotne, środki na zapłacenie rachunków za prąd, wodę i czynsz za 47-metrowe mieszkanie w Hamburgu.
Niemieccy komentatorzy podkreślają, że Arno Duebel to skrajny przypadek i nie należy wrzucać go do jednego worka z milionami pozostałych bezrobotnych, którzy potrzebują pomocy państwa.
Zasiłek Hartz IV, nazywany tak od autora reformy Petera Hartza, wynosi 359 euro miesięcznie. Korzystają z niego osoby pozostające bez pracy dłużej niż 12 miesięcy. W założeniu świadczenie ma zapewnić byt poszukującym zatrudnienia. Według federalnej agencji pracy w zeszłym roku zasiłki wyłudziło ok. 165 tys. osób.