Bardzo kobieca Alicja Janosz
Piosenka "Sisterhood" zapowiada nowy album Alicji Janosz. "Jej nowy singel to protest song w stylu Motown" - czytamy w zapowiedzi.

"Ta piosenka jest uchwyconą chwilą, w której mój sposób postrzegania relacji międzyludzkich uległ zmianie. Długo wierzyłam, że najlepszymi przyjaciółmi kobiet, poza diamentami, są mężczyźni. Ale dziś twierdzę, że nikt nie zrozumie jednej kobiety tak jak inna kobieta, a nasi najlepsi przyjaciele to nie diamenty, ale psy" - mówi ze śmiechem Alicja Janosz.
Przygotowywany album laureatki pierwszej edycji "Idola" będzie zainspirowany brzmieniem Motown i muzyką lat 60., czego fascynację można było dostrzec już w kilku utworach z jej poprzedniej płyty "Vintage" z grudnia 2011 r.
W piosence "Sisterhood" Alicja Janosz śpiewa zarówno o bardzo prozaicznych, ale także o niezwykle ważnych sprawach, takich jak niezależność, wolność czy równouprawnienie.
"Bodźcem do napisania tekstu 'Sisterhood' był dla mnie przypadek Aminy, której smutna historia obiegła cały świat. Ale nie trzeba wychodzić poza granice naszego kraju, ani nawet sięgać do sytuacji patologicznych, aby dostrzec, że wokół nas wciąż panuje patriarchat. Ponieważ wiem, że muzyka ma ogromną moc przenikania do krwiobiegu, mocno wierzę, że dzięki słowom i dźwiękom zawartym w tym kawałku pewna kobieta zacznie wreszcie walczyć o siebie w tej dżungli damsko-męskich relacji, bo każda z nas zasługuje na szacunek" - podkreśla wokalistka.
Czytaj także: