Amerykański "Idol": Faworyci zawodzą. Poza jednym

Zdaniem obserwatorów, bohaterowie emitowanej obecnie edycji amerykańskiego "Idola" zawodzą na całej linii.

Jacob Lusk wyrasta na głównego faworyta "Idola" (fot. "American Idol", Fox)
Jacob Lusk wyrasta na głównego faworyta "Idola" (fot. "American Idol", Fox) 

Jedynie czarnoskóry Jakob Lusk poradził sobie z utworem "Alone" grupy Heart z właściwą sobie brawurą i wdziękiem. Zobacz ten występ:


"To było genialne" - ekscytował się juror Randy Jackson.

"Niesamowicie się to oglądało" - wtórowała Jennifer Lopez.

"Gospel miał dziecko i nazwał je Jacob Lusk" - dodał trzeci z jurorów, Steven Tyler.

W 10. edycji amerykańskiego "Idola" zostało 11 uczestników. Kandydaci do zwycięstwa śpiewają już w odcinkach na żywo.

Z pewnością zawiedli uznawani za faworytów Thia Megia i Casey Abrams. Również pozostałe występy nie rzucały na kolana.

Thia Megia wzięła się na przebój z "Pocahontas" - "Colors Of The Wind". Choć jej wokal brzmiał całkiem nieźle, oczekiwano od niej znacznie więcej.

"Co tydzień śpiewasz ballady. W tym występie nie było nic wyjątkowego. To było nudne" - irytował się Randy Jackson.

Zobacz występ 15-latki:


Z kolei Casey Abrams, uwielbiany przez jurorów i widzów, wykonał największy przebój Nirvany - "Smells Like Teen Spirit". Włożył w niego dużo serca, ale głos wokalisty nie brzmiał tak dobrze jak we wcześniejszych odcinkach.

Zobacz występ Casey Abramsa:


10. edycję amerykańskiego "Idola" ogląda średnio 26 milionów widzów.

Czytaj także:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas