20 lat temu zginął Andrzej Zaucha
10 października 1991 roku na parkingu obok krakowskiego Teatru Scena STU zginął wokalista i aktor Andrzej Zaucha. Artysta miał 42 lata.
Jak doszło do tragedii? Około godziny 21 na parkingu przy ulicy Włóczków w Krakowie wracający z teatru Andrzej Zaucha został zastrzelony przez francuskiego reżysera Yves'a Goulaisa. Francuz oddał aż dziewięć strzałów.
Andrzejowi Zausze, który zginął na miejscu, towarzyszyła żona Goulaisa, 26-letnia Zuzanna Leśniak. Kobieta zmarła w drodze do szpitala w karetce pogotowia.
Powodem zbrodni była zazdrość. Goulais podejrzewał bowiem Zauchę o romans ze swoją żoną.
Szukał pocieszenia
Jak wspominają przyjaciele Andrzeja Zauchy, piosenkarz po śmierci żony Elżbiety w 1989 roku, która zmarła na udar mózgu, był zdruzgotany. Andrzej i Elżbieta stanowili nieodłączną parę, idealne małżeństwo.
Jak powiedział Andrzej Sikorowski, przyjaciel zmarłego, Andrzej Zaucha potrzebował wsparcia nie tylko najbliższych kolegów.
Dwa lata po śmierci małżonki w życiu artysty pojawiła się inna kobieta, Zuzanna Leśniak.
"Zuzanna była zafascynowana Andrzejem. Grali w tym samym spektaklu, potem zaczęli się niewinnie spotykać" - wspomina w rozmowie z TVN Jarek Śmietana, krakowski jazzman i przyjaciel zmarłego artysty.
Muzyk zaznaczył jednak, że relacji artysty i młodej aktorki nie można określić słowem "romans". "To za dużo powiedziane" - stwierdził.
Andrzej Zaucha śpiewa "Bądź moim natchnieniem":
Zaplanował zbrodnię
Znajomość Zauchy i Leśniak nie podobała się jednak mężowi aktorki, francuskiemu reżyserowi teatralnemu Yvesowi Goulaisowi.
To doprowadziło do tragedii, którą - jak twierdzą bliscy Andrzeja Zauchy - artysta wyczuwał i przewidywał. Francuz miał bowiem grozić piosenkarzowi.
Jak ustaliła prokuratura, Yves Goulais skrupulatnie zaplanował zbrodnię. Pistolet, którym zabił Andrzej Zauchę i Zuzannę Leśniak, przywieziony został aż z Francji. Nie było to też zabójstwo w afekcie.
Po tragicznym zdarzeniu reżyser sam zgłosił się na policję.
Sąd skazał zabójcę na karę 15 lat pozbawienia wolności. Francuz wyszedł z więzienia rok przed zakończeniem wyroku, gdy jego kolejny wniosek o warunkowe zwolnienie został przyjęty.
Andrzej Zaucha śpiewa "Byłaś serca biciem":