Wilki z Przystanku Woodstock 2017: Emocje wcale nie opadły
Ukazała się płyta z zapisem występu grupy Wilki na Przystanku Woodstock 2017.
W połowie maja rozpoczęła się jubileuszowa trasa Wilków z okazji 25-lecia istnienia. Jej specjalnym akcentem był występ na Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą (3 sierpnia). Wówczas zespół wykonał przede wszystkim materiał z debiutanckiej "niebieskiej" płyty ("Eroll", "Amiranda", "Rachela", "Gloria", "Eli Lama Sabachtani", "Aborygen", "Beniamin" i "Son of the Blue Sky") oraz drugiego albumu "Przedmieścia" z 1993 r. ("Cień w Dolinie Mgieł", "Hiszpan", "Jeden raz odwiedzamy świat").
Bisy były ukłonami w stronę nieco młodszych fanów: "Urke", "O sobie samym" z solowego dorobku Roberta Gawlińskiego oraz "Nie stało się nic". Woodstockowa publiczność "wymusiła" też na zespole nie planowaną wcześniej "Baśkę".
- To fajne wyzwanie, normalnie nasz program w dużej mierze opiera się na piosenkach z XXI w. Chcieliśmy coś fajnego zaprezentować. Ta impreza wymaga specjalnego traktowania - tłumaczył w rozmowie z Interią Robert Gawliński.
Aktualny skład Wilków tworzą: Robert Gawliński i jego syn Beniamin (gitara akustyczna, klawisze, wokal), gitarzyści Mikis Cupas i Maciej Gładysz oraz Marcin Ciempiel (bas) i Hubert Gasiul (perkusja).
"Roberta Gawlińskiego i zespół Wilki po raz pierwszy zapowiadałem ćwierć wieku temu na Odjazdach w katowickim Spodku. Zapowiedź spowodowała pęknięcie barierek, na moment nieprawdopodobny rozgardiasz i wręcz obawę o dalszą część koncertu - myślano, aby go po prostu przerwać. Po tych 25 latach emocje wcale nie opadły i zapowiadany przeze mnie na Przystanku Woodstock koncert Wilków podobnie poderwał wszystkich do fantastycznej zabawy" - komentuje Jurek Owsiak.
Przystanek Woodstock 2017: Wilki
"Tym bardziej, że repertuarowo umówiliśmy się na piękne podsumowanie twórczości kapeli. Robert swój koncert dopełnił jeszcze kilkoma ogromnymi hitami, co zachwyciło i wypełniło do reszty szczęściem woodstockową publiczność. Tak niewiele zespołów wraca z tak ogromną pozytywną energią i wspaniałą formą po 25 latach. To była noc Wilków" - dodaje szef Przystanku Woodstock.